Trzecia część Ojca chrzestnego była długo wyczekiwanym wydarzeniem. Film miał zamykać, stworzoną przez Francisa Forda Coppolę i Mario Puzo, historię rodziny Corleone. Poprzednie odsłony okazały się wybitnymi osiągnięciami twórców. Ostatnie ogniwo trylogii miało wysoko zawieszoną poprzeczkę. Chociaż obraz otrzymał nominację do Oscara w kategorii Najlepszy film, nie spotkał się z ciepłym przyjęciem krytyków.
Częstym zarzutem wymierzanym w stronę dzieła była gra aktorska Sofii Coppoli, która wykreowała postać córki Michaela Corleone – Mary. Pierwotnie do tej roli przewidziana była Winona Ryder. Aktorka w ostatniej chwili zrezygnowała jednak z udziału w filmie z powodu choroby. Francis Ford Coppola został zmuszony znaleźć zastępczynię. Reżyser zdecydował się zaangażować swoją córkę.
W trakcie konferencji prasowej z okazji reedycji filmu, Sofia Coppola odniosła się do ówczesnej krytyki. Przyznała, że niepochlebne opinie na temat jej występu w ostatniej części trylogii nie zmiażdżyły jej twórczych ambicji. Nie marzyła o byciu aktorką, miała inne zainteresowania. Nieprzychylna prasa nauczyła kobietę, że będąc osobą kreatywną należy poświęcać się pracy, która czyni silniejszym.
Pomimo kontrowersyjnego występu, Sofia Coppola nie zrezygnowała z działalności w branży filmowej. Od tamtej pory częściej zamiast przed kamerą, stawała za nią. Zyskała uznanie jako reżyserka. Jest autorką między innymi Przekleństw niewinności i Marii Antoniny. Doceniono szczególnie jej drugi pełnometrażowy obraz Między słowami, za którego scenariusz otrzymała Oscara i Złotego Globa. Natomiast za reżyserię filmu Na pokuszenie odebrała Złotą Palmę.
Źródło: screenrant.com / Ilustracja wprowadzenia: Paramount Pictures