Pomimo odejścia w niesławie, James Gunn raczej nie powinien mieć wielkich problemów z ponownym zatrudnieniem. Mówi się o potencjalnym powrotem pod skrzydła MCU, lecz to niekoniecznie musi być jedyna droga. Zęby ma sobie bowiem ostrzyć na niego chociażby studio Warner Bros.
Jak na razie żaden ruch nie jest możliwy, przynajmniej dopóki procedury zwolnienia Gunna nie zostaną w pełni zakończone. Jednak mówi się, że wiele wytwórni z przyjemnością jak najszybciej wzięłoby pod swoje skrzydła, nie bacząc na twitterową aferę, której był niechlubnym bohaterem. Wśród nich ma być oczywiście bezpośrednia konkurencja Marvela. Wciąż jest sporo potencjalnych projektów – m.in. Green Lantern Corps czy Lobo – do których twórca mógłby zostać dopasowany. Rzecz jasna, istnieje także możliwość pracy gdzie indziej, poza superbohaterskimi bojami.

Fot. Materiały prasowe
Oczywiście nadal w mocy pozostaje teoria, wedle której Gunn powróciłby do Marvel Cinematic Universe, tyle że tworząc inny film. Jednak nadal mamy do czynienia ze spekulacjami i dopóki jego formalnie rzecz biorąc obecni mocodawcy nie podejmą ostatecznych decyzji, każda z tych opcji jest możliwa.
Źródło: MovieWeb / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Szymon Góraj
Zastępca redaktora naczelnego Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.