W trzeciej części przygód Avengersów najwięksi ziemscy bohaterowie zostali pokonani przez szalonego tytana Thanosa (Josh Brolin). Potężny przeciwnik zrealizował swój plan, zdobywając kamienie nieskończoności, a zaraz potem, poprzez pstryknięcie palcami, wymazał połowę istnień we wszechświecie. Reżyserka Marvels jest zdania, że to z winy Steve’a Rogersa (Chris Evans) bohaterowie ponieśli klęskę. Jako argument przyjmuje to, że opóźniał on zniszczenie kryształu Visiona (Paul Bettany) przez Wandę (Elizabeth Olsen).
Sprawa wygląda następująco: powód, dla którego to jego wina wiąże się z jego niesamowitym bohaterstwem, ponieważ mówi: „Nie będziemy nikogo poświęcać. Zawsze musi być inny sposób”. Nie miał racji. Ale ostatecznie miał rację, bo wszystko skończyło się dobrze. Straciliśmy kilka osób, na których nam zależało, ale to jego wina, bo powinien po prostu pozwolić wyrwać tę rzecz swojemu ziomkowi z głowy od razu.
W The Marvels widzowie ponownie laureatkę Oscara Brie Larson w roli tytułowej bohaterki. Aktorkę wcielającą się w rzeczoną postać można było również oglądać w kinowym przeboju Avengers: Koniec gry. Kontynuację filmu Kapitan Marvel nakręci Nia DaCosta.
U boku Brie Larson w produkcji The Marvels wystąpią także Teyonah Parris oraz Iman Vellani. Pierwsza z pań wcieli się w Monicę Rambeau, druga z kolei zagra Kamalę Khan. Filmową antagonistkę zagra Zawe Ashton, żona Tom Hiddlestona – odtwórcy roli Lokiego w MCU. W filmie wystąpi również Samuel L. Jackson jako Nick Fury oraz Park Seo-joon, który prawdopodobnie wcieli się w Noh-Varr. Możemy również liczyć na powrót kosmicznego kociaka, Goose’a.
Premiera filmu odbędzie się 10 listopada.
Źródło: Phase Zero, YouTube (@PhaseZero) / Ilustracja wprowadzenia: kadr z filmu Avengers: Wojna bez granic