Na każdym aktorze wcielającym się w istniejące postaci ciąży ogromne brzemię odpowiedniego jej sportretowania. Choć niektórzy twierdzą, że odgrywanie sławnych osób jest łatwiejsze niż zbudowanie postaci od początku do końca samodzielnie. Materiałów źródłowych nie brakuje, a coraz częściej powstają filmowe biografie osób żyjących. Gra na fortepianie i odpowiedni sposób chodzenia to jedne z rzeczy, których musiała nauczyć się Jennifer Hudson, przygotowując się do roli. Natomiast jest jednak rzecz, której uczyć się na pewno nie musiała – śpiewu. Piosenkarka i aktorka miała okazję poznać Arethę Franklin i występować z nią na scenie. Królowa Soulu osobiście wybrała Jennifer Hudson do sportretowania jej w biografii. Respect pozostaje jedynym filmem opowiadającym o życiu Arethy Franklin, który ma błogosławieństwo legendarnej wokalistki.
Respect opowiada historię Arethy Franklin od samego początku, gdy jako dziewczynka śpiewała w chórze w kościele ojca. Przedstawia kobietę o silnym głosie poszukującą swojego głosu w świecie. Tytuł filmu oczywiście nawiązuje do tytułu największego przeboju Franklin. Za kamerą stanęła Liels Tommy, pierwsza czarnoskóra kobieta nominowana do nagrody Tony za reżyserię teatralną. Obok Jennifer Hudson na ekranie zobaczymy również Foresta Whitakera w roli ojca Arethy.
Przytoczę słowa reżyserki filmu: każda część bycia człowiekiem jest w porządku. Choć wydaje się, że w Polsce historia Arethy Franklin nikogo nie obchodzi, zarówno ze względu na samą postać, jak i na muzykę, która nie jest w tutaj popularna, nie zapominajmy, że filmy tworzy się również po to, by opowiadać uniwersalne historie.
Premiera filmu 13 sierpnia 2021 roku.
Źródło: comingsoon.net/youtube.com | Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe