Film Psy 3. W imię zasad wszedł niedawno do polskich kin. I ma naprawdę dobry start, jako że do kin poszło aż niespełna 400 tysięcy widzów, i to zaledwie w przeciągu trzech pierwszych dni. Dla Władysława Pasikowskiego jest to jednak zbyt słaby wynik.
Nie spodziewałem się. Spodziewałem się dwa i pół razy większego. Patrząc bowiem na to w kategoriach rywalizacji sportowej, to jak to jest, że my – fani „Psów” – pozwalamy się wyprzedzić fanom „Kogla mogla” i „Kobiet mafii”? Coś jest nie tak. To jest jak z tymi dużo poważniejszymi wyborami. Niby chcemy, żeby wyniki głosowania były zgodne z naszymi oczekiwaniami, a jednak dupy z domu nie chce się ruszyć, bo pada. Dziękuję czterystu tysiącom widzów za wsparcie, a pozostałym sześciuset mówię: „Wstyd, swojego ukochanego filmu nie wesprzeć! Na co czekacie, żeby obejrzeć go za friko na ekranach kompa i usłyszeć dźwięk na głośnikach kompa, a potem użalać się w sieci, że w polskich filmach nic nie słychać?” Trzeba było iść do kina, a nie dać się zdeklasować „zabawnym” komediom „romantycznym”. Natomiast do tych, którzy „Psów” nie lubią, nie mam żadnych pretensji. Dobrze państwo zrobili, że nie poszli, bowiem film jest taki sam jak dwa poprzednie, i też by się państwu nie podobał – rzekł twórca.
Pasikowski nie omieszkał również powiedzieć kilku czułych słówek pod adresem krytyków.
Znakomita większość recenzji jest skrajnie zła. Dlaczego? Według mojej skromnej opinii dlatego, że dziś nie ma recenzentów, takich jak w Hollywood w latach czterdziestych, gdzie jedna, albo dwie recenzje niszczyły lub wynosiły film. Dziś ludzie, mili albo mniej, wypowiadają publicznie swoje opinie, choć nie mają przygotowania merytorycznego. Tych pozytywnych opinii w sieci mamy 2/3, więc przy nich trzydziestu „krytyków” ginie w morzu wielogłosu.
Tomasz Raczek, którego nie lubię i który mnie nie lubi, postawił ciekawą tezę. Mówi, że nie bywa na pokazach prasowych, bo tam wszyscy wychodzą i uzgadniają swoją opinię. Na pewno zna się na tym lepiej. Ci, co bywają, uzgodnili, że film jest do dupy. Natomiast owi „krytycy” powinni się zastanowić, że ich głos dziś nic nie znaczy. Nic. Żaden widz się nim nie kieruje. Albo prawie żaden. Od lat gnoją pana Patryka Vegę, a jego filmy od lat biją rekordy box office. Od lat wychwalają Wojtka Smarzowskiego, a jego film bije rekordy pana Patryka. To publiczność decyduje, a nie krytycy, bo między jednymi a drugimi nie ma najmniejszego połączenia, czasami wręcz „krytyka” działa jak odwrotny barometr. I całe szczęście, że publiczność nie jest uzależniona od piszących. Wtedy najpopularniejszym polskim filmem byłaby „Wieża, jasny dzień” z wynikiem 18 tysięcy. Publiczności nasz film się spodobał i to nie z jednego pokazu, na którym mogli się namówić, tylko z tysiąca. Gnojenie nie zostało więc podjęte. Ludzie oglądają i myślą sobie „jest ok” – dodał jeszcze.
Na pytanie, jakie są szanse na czwartą odsłonę, odparł:
Naprawdę robię filmy dla publiczności. Jeśli publiczność zagłosuje, kupując bilety, że oczekuje czwartej części, to ona powstanie. Script, aktorzy, ekipa stoją w blokach. Jeśli mniej niż dwa miliony widzów pójdzie na „Psy 3”, a pewnie tak się stanie, to na tym koniec. Szkoda, ale za to jakże piękny.
Zgadzacie się ze słowami Pasikowskiego? Chcielibyście obejrzeć Psy 4?
W Psach 3, Franz Maurer po 25 latach odsiadki wychodzi z więzienia i wkracza w nową Polskę, w której nic nie jest takie, jak zapamiętał. Kto i co czeka na człowieka, który przez ostatnie ćwierć wieku… nie robił nic? Jak odnajdzie się w świecie, w którym dawne zasady i lojalność przestały obowiązywać? Tego dowiemy się, gdy los ponownie połączy Franza i „Nowego”. Ich spotkanie zmieni wszystko.
Producentem filmu jest Klaudiusz Frydrych, współtwórca sukcesu Jacka Stronga. Partneruje mu Janusz Dorosiewicz, producent hitu Psy II: Ostatnia krew. Film na podstawie własnego scenariusz reżyseruje Władysław Pasikowski. Autorem zdjęć jest Maciej Lisiecki (Drogówka). Za montaż odpowiada Jarosław Kamiński (Zimna Wojna, Jack Strong), za dźwięk Bartłomiej Bogacki. Scenografię przygotował Wojciech Żogała, kostiumy Małgorzata Braszka. Charakteryzację tworzy Janusz Kaleja. Za postprodukcję obrazu i efekty specjalne odpowiada CHIMNEY POLAND (Zuzanna Hencz, Marcin Drabiński). Kierownictwo nad produkcją filmu objęła Ewa Jastrzębska.
W obsadzie znajdują się: Bogusław Linda, Cezary Pazura, Artur Żmijewski, Sebastian Fabijański, Mirosław Baka, Jan Frycz, Tomasz Schuchardt, Arkadiusz Jakubik, Eryk Lubos, Edward Linde-Lubaszenko, Jacek Beler, Wojciech Zieliński, Aleksandra Linda, Dominika Kluźniak i po raz pierwszy na dużym ekranie Dominka Walo.
Premierę filmu Psy 3. W imię zasad ustalono na 17 stycznia 2020 roku. Za dystrybucję w polskich kinach odpowiada Kino Świat.
Źródło: Interia / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Co za frajer