Oliver Stone, reżyser Plutonu czy The Doors, wyjawił ostatnio, że jego zdaniem występ Ryana Goslinga w filmie Barbie to zwykła strata czasu, a sam aktor powinien występować w bardziej poważnych filmach, aniżeli feministyczne Barbie, które mimo wszystko jest bardzo poważnym filmem patrząc na jego problematykę.
Jak podaje serwis CityAM, Oliver Stone, krytykuje Goslinga za rolę w tym filmie, gdyż twierdzi że wystąpił tam jedynie dla pieniędzy. Dodatkowo reżyser podkreśla, że aktor jest bardzo dobry w swoim fachu i ostrzega go, by nie stał się częścią tej infantylizacji Hollywood.
On po prostu zmarnował czas, jeśli zrobił to gów… dla pieniędzy. Powinien robić poważniejsze filmy. Nie powinien być częścią tej infantylizacji Hollywood. Teraz to wszystko fantazja, fantazja, fantazja, łącznie ze wszystkimi obrazami wojennymi: fantazja i fantazja.
Trzeba przyznać, że wątpliwym faktem jest iż Gosling wystąpił w tym filmie dla pieniędzy, patrząc na przekaz jaki niesie ze sobą Barbie. Produkcja może i zarobiła grube miliony, lecz jest zarazem manifestem feministycznym mającym przekazać ludziom ważne wartości, które prowadzą do obalenia niewolniczego i krzywdzącego patriarchatu. Dodatkowo warto zauważyć, że ostatnie dzieło Grety Gerwig ma na celu skrytykować wszelaką skrajność mówiąc, że żadna z nich nie jest dobra, a w świecie potrzebujemy równowagi zarówno dla kobiet jak i mężczyzn. W tym wszystkim to właśnie twierdzenie Stone’a jest najbardziej krzywdzące i marnujące czas, aniżeli występ Ryana Goslinga.
Oliver Stone ostatnio wydał mały update na temat filmu Grety Gerwig. Uderzył się w pierś i przeprosił za swoją krytyczną wypowiedź, nie będąc świadomym do końca swoich słów. Więcej przeczytasz w innym newsie poświęconym temu wydarzeniu.
Źródło: screenrant.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe