Obcy 3 mógł być zupełnie innym filmem. Z czego zrezygnowano?

Kacper Domański, 24 maja 2024

Zanim David Fincher objął stanowisko reżysera filmu Obcy 3, funkcję tę miał pełnić Renny Harlin. Okazuje się, że reżyser miał zupełnie inną wizję na ten obraz, w przeciwieństwie do tego, co finalnie otrzymaliśmy.

David Fincher wydał trzecią część Obcego w 1992 roku. Film okazał się dużym rozczarowaniem w porównaniu do poprzednich dwóch odsłon, które do tej pory stawiane są wśród najlepszych pozycji kina sci-fi. W tej odsłonie Ellen Ripley (Sigourney Weaver) rozbija się na Fiorinie 161, ponurej, więziennej planecie. Tam odkrywa, że oprócz niej ​​przeżył także Ksenomorf. Więźniowie i strażnicy, którym brakuje zaawansowanej broni, muszą walczyć ze stworzeniem przy ograniczonych zasobach. 

Ksenomorf na Ziemi? 

Renny Harlin w wywiadzie dla Slash Film ujawnił swoje spojrzenie na film i wygląda na to, że znacznie różniło się ono od tego, co możemy teraz oglądać. Jednym z pomysłów było chociażby przeniesienie akcji obrazu na Ziemię.

Zawsze myślałem, że miałem dobry pomysł. Pracowałem nad „Obcym ​​3” w 1989 roku, czyli przed „Parkiem Jurajskim” i wszystkimi tymi filmami. Dlatego koncepcja posiadania tych stworzeń na Ziemi wydawała się przerażająca i nieosiągalna dla studia. Dla mnie to była naturalna ewolucja.

Reżyser kontynuował i podzielił się przy okazji innymi planami odnośnie filmu.

Mieliśmy Obcego z „kierowcami ciężarówek w kosmosie” i Obcego 2 z żołnierzami w kosmosie. Co dalej? Sprowadźmy kosmitów na Ziemię i pozwólmy im wejść na pole kukurydzy. Miałem już w głowie plakat przedstawiający wiejski dom i pole kukurydzy w świetle księżyca, a oni idą przez pole kukurydzy.

Więcej o kinie sci-fi przeczytasz w Movies Room:

Zwiastun filmu Obcy 3

Źródło: Slash Film / Ilustracja wprowadzenia: kadr z filmu Obcy 3

Przeczytaj więcej
Kacper Domański
Kacper Domański Zastępca redaktora prowadzącego Ligę Znawców Kina

Fan kina z gatunku Tim Burton. Poza tym miłośnik dobrego dramatu, często wracający do luźniejszych produkcji. Stara się nadrobić wszelkie zaległości serialowe, których końca nie widać. W wolnych chwilach sięga po literaturę obyczajową.