Choć do premiery Nie czas umierać zostało jeszcze dużo czasu, fani już próbują odgadnąć tożsamość nowego wroga agenta 007. Jedna z najpopularniejszych teorii sugeruje, że może to być słynny Dr No. Poproszony o komentarz reżyser Cary Fukunaga odpowiada enigmatycznie. Twierdzi, że po wprowadzeniu tak ważnego złoczyńcy jak Blofeld muszą iść na całość. By zaskoczyć widza potrzebują złoczyńcy, groźnego zarówno dla agenta 007 i jego bliskich, jak i całego świata, ale równocześnie na tyle charakterystycznego, by nie tworzyć kolejnego sztampowego wroga:
Kiedy już dostaliśmy się na terytorium Christopha Waltza/Blofelda, nie możemy znowu stać się mali. Musieliśmy patrzeć szerzej. To trudne, bo nie chcesz tworzyć stereotypowego złoczyńcy, a jednocześnie musisz stworzyć kogoś, kto zagraża Bondowi, jego bliskim, których kocha, ale też całemu światu.
Rami Malek, odtwórca wspomnianego czarnego charakteru, też odniósł się do sprawy. Uznał, że pomysł wprowadzenia Doktora No wydaje mu się ciekawy. Niczego nie potwierdził, stwierdził, że widzowie muszą się sami przekonać:
Tak. To interesujące. Nie zamierzam tego rozgryzać, ale myślę, że to interesujące. Będą musieli tylko poczekać i zobaczyć.
Tym razem James będzie cieszył się spokojną emeryturą i cudownym życiem na Jamajce. Jednak jego stary przyjaciel Felix Leiter z CIA zwraca się do niego z prośbą o pomoc. Misja ocalenia porwanego naukowca okazuje się o wiele bardziej złożona, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka i naprowadza agenta 007 na trop nowego złoczyńcy, dysponującego niezwykle niebezpieczną i zaawansowaną technologią.
Ze względu na ogólnoświatową pandemię premiera Nie czas umierać została przeniesiona na początek kwietnia 2021 r. W filmie Cary’ego Fukunagi zobaczymy po raz piąty i ostatni w roli Jamesa Bonda Daniela Craiga, a także Ramiego Maleka, Lashanę Lynch, Leę Seydoux, Anę de Armas, Christopha Waltza, Naomi Harris czy Ralpha Fiennesa.
Źródło: comicbookmovie.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe