Jak dotąd wydanie najnowszej części przygód Jamesa Bonda – Nie czas umierać okazuje się być znacznie bardziej skomplikowane niż każda misja jaką agent wykonał na ekranie. Wraz z obecnym harmonogramem film ma wejść w kwietniu przyszłego roku. Wygląda na to, że więcej opóźnień może być branych pod uwagę zwłaszcza, że sponsorzy nie chcę by był to pierwszy blockbuster, który trafi poza bramę. Na dodatek, podczas gdy my czekamy na wdrożenie szczepionki do obiegu, jest bardzo możliwe, że widownia nie będzie wciąż czuła się komfortowo powrócić do kin nie wcześniej niż w kwietniu.
Hollywood przedstawiło raport, w którym stwierdzono, że dokładnie Ci sami sponsorzy są zmartwieni, że filmy o przygodach Jamesa Bonda mają w zwyczaju przyciągać czołową widownię pośród ludzi starszych. Studio boi się, że wielka rzesza ludzi nie uda się do kina w związku z obecną sytuacją. Oczywiście, parę podobnych blockbusterów zostało już zaplanowanych na streamingowe wydanie, ale nie w przypadku Nie czas umierać będący potencjalnym filmem, który zarobi miliard dolarów. Inwestorzy nie chcą przegapić potężnego dochodu, który może osiągnąć z dystrybucji kinowej. Ponadto możemy czekać nawet dłużej zanim zobaczymy Daniela Craiga jako agenta 007 po raz ostatni.
Tym razem James będzie cieszył się spokojną emeryturą i cudownym życiem na Jamajce. Jednak jego stary przyjaciel Felix Leiter z CIA zwraca się do niego z prośbą o pomoc. Misja ocalenia porwanego naukowca okazuje się o wiele bardziej złożona, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka i naprowadza agenta 007 na trop nowego złoczyńcy, dysponującego niezwykle niebezpieczną i zaawansowaną technologią.
Ze względu na ogólnoświatową pandemię premiera Nie czas umierać została przeniesiona na początek kwietnia 2021 r. W filmie Cary’ego Fukunagi zobaczymy po raz piąty i ostatni w roli Jamesa Bonda Daniela Craiga, a także Ramiego Maleka, Lashanę Lynch, Leę Seydoux, Anę de Armas, Christopha Waltza, Naomi Harris czy Ralpha Fiennesa.
Źródło: Movieweb.com / Ilustracja wprowadzania: Materiały prasowe