Mignola zapewnia, że w przeciwieństwie do współczesnej tendencji, teraz będzie znacznie mniejszy nacisk na superbohaterską akcję, a więcej na esencję grozy zawartej w historii:
Staramy się stworzyć coś zupełnie innego. Praktycznie w żadnym stopniu Hellboy nie miał przypominać innych filmów superhero. A w dobie coraz większej ilości filmów czy to od Marvela, czy DC Hellboy nigdy nim tak naprawdę nie był – nawet w wydaniu [Guillermo] del Toro. Dużo jest teraz „wielkich drużyn gości w kostiumach biegających w kółko, by uratować świat przed wielkim kosmicznym zagrożeniem…”. Wierzę, że nasz nowy film będzie jeszcze bardziej odbiegał od regularnych superbohaterskich pozycji.
Idea przewodnia jest taka, żeby stworzyć film z jak najmniejszym pierwiastkiem superbohaterskim, wyeliminować elementy superhero w jeszcze większym stopniu niż to było u del Toro. Ta produkcja ma się skupiać mocniej na folklorze, mitologii czy horrorze, a nie wielkich drużyn idących na wojnę z czymkolwiek, co ich tam ich zaczepi.
A więc wygląda na to, że fani komiksów Mignoli będą mieli swoje święto. I przy okazji wreszcie wytworzy się jakaś trwała nisza związana z tymi klimatami.
Fabuła rebootu Hellboya wciąż pozostaje zagadką, choć w przeszłości poznaliśmy oficjalny opis produkcji, z którego wynika, iż Hellboy wybierze się do Anglii, gdzie zmierzy się z Nimuą – żoną Merlina i Królową Krwi. Ich bitwa przyniesie koniec świata, czyli los, który nasz bohater spróbuje odwrócić. Całość zostanie ponadto utrzymana w ścisłej wierności komiksowi The Dark Horse z 1993 roku, którego autorem jest Mike Mignola.
Reżyserem będzie Neil Marshall, a oprócz Harboura w tytułowej roli zagrają m.in.: Ian McShane jako Professor Broom, Sasha Lane jako Alice Monaghan, Penelope Mitchell jako Ganeida, Daniel Dae Kim jako Benjamin Daimio, Sophie Okonedo jako Lady Hatton, Brian Gleeson jako Merlin oraz Alistair Petrie jako Lord Adam Glaren.
Premiera odbyć się ma 11 stycznia 2019 roku
Źródło: Heroic Hollywood / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe