W 2019 roku Martin Scorsese porównał filmy Marvel Cinematic Universe do parków rozrywki. Reżyser zaznaczył wtedy, że mimo iż aktorzy w tych produkcjach dają z siebie wszystko, nie potrafi nazwać ich kinem. I choć w 2023 roku wielkie franczyzy przynoszą nieco mniejsze przychody w porównaniu z zeszłymi latami, Scorsese wciąż dostrzega w nich zagrożenie dla innych filmów. Twórca jest zdania, że niektórzy ludzie już teraz postrzegają kino jako źródło komercyjnej rozrywki.
To oznacza, że musimy walczyć silniej. I musi to wyjść od korzeni, od samych twórców filmowych. Mamy braci Safdie i mamy Chrisa Nolana, wiecie, co mam na myśli? Powinniśmy uderzać nimi ze wszystkich stron. Robić to i nie poddawać się.
Reżyser poruszył również kwestię ery streamingu, którą również krytykuje.
Naprawdę uważam, że produkowane tam treści nie są tak naprawdę kinem. To prawie tak, jakby sztuczna inteligencja kręciła film. Nie oznacza to jednak, że nie ma niesamowitych reżyserów i ludzi od efektów specjalnych, którzy tworzą piękne dzieła sztuki. Ale co to oznacza? Co te filmy dają? Poza pewnego rodzaju skonsumowaniem czegoś, a potem wyeliminowaniem tego ze swojego ciała i umysłu? Co ci to daje?
Scenariusz Killers of the Flower Moon powstał na podstawie książki Davida Granna o tym samym tytule. Literacki pierwowzór opowiada prawdziwą historię tajemniczych morderstw plemienia Indian Osage w Oklahomie, gdzie pod ich ziemią odkryto złoża ropy naftowej. Sprawa była jedną z pierwszych, jakie podjęła FBI. Wystąpią w nim m.in. Leonardo DiCaprio, Robert De Niro, Brendan Fraser, Jesse Plemons, Lily Gladstone i John Lithgow. Scenariusz adaptował Eric Roth.
Źródło: Variety / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Genialny reżyser (choć drobne wpatki też miał) ale trochę mnie już irytuje. Chyba kogoś ciśnie że już pieniądz nie jest taki jak był kiedyś i że świat gdzieś ucieka. Ok MCU czy Netflix trochę uderzają z innej strony ale to jak z jedzeniem w restauracji czasami masz ochotę na super burgera, a czasami chcesz iść do świetnej włoskiej restauracji, a czasami, no cóż zjeść w fast fooda. Tak jak i tutaj. Nie każdy film musi być psychologiczną przygodą bohatera żeby uderzać w czuły punkt, w serce człowieka. Czasami mamy ochotę płakać na Guardiansach czy podziwiać szerokokątne piękne ujęcia i sceny kaskaderskie w Wicku 4.
Martin trochę się zachowuje jak dziecko w przedszkolu któremu się nie podoba to że inni się bawią inaczej niż on chce.
Ci z przemysłu filmowego sami się zaorali i nie chodzi tylko o superbohaterów Marvel i DC. Komiksy są nie tylko super bohaterskie mają też Obcy i Predatorzy którzy spotykali w nich Batmana, Dredda, Wolverine i Team X a w filmie dali Predatorowi za przeciwnika chudą, niską kobietę która go pokonuje 🙂 Mogli zrobić dość wierną ekranizacje komiksowego AvP z Machiko i innymi to to skopali.
T:DF gdzie w miejsce Johna Connora dali Meksykankę. Taylor Sheridan który maczał paluchy przy poprawnej politycznie słabej ekranizacji książki Toma Clancyego Bez Skrupułów czy Ci którzy z A. Jolie miłośniczką W Zeleńskiego 🙂 . W Sicario 1, 2 pokazał co i jak z kobietami w męskim świecie czyli traumy, odklejanie się.
Do tego to co robi Disney, Marvel, WB, DC więc jak z takim podejściem mieli by robić filmy z postaciami typu Frank / Punisher, Blade, Deathloks, Wolverine, Cable, Bishop, Question, GA, Batman Who Laughs, Grim Knight do tego światy post apokaliptyczne … Moon Knight, Cassandrę Cain, BoP, Vigilante już skopali dzięki takim jak Gunn z którego zrobili dyrektora 🙂
Na razie to sukcesy filmów Joker The Batman, Sound of Freedom pokazały na co jest zapotrzebowanie, liczę że ekranizacja Killers of the Flower Moon pójdzie w tym kierunku