Można powiedzieć, że Carrie Fisher oraz Mark Hamill byli dla siebie jak siostra i brat. Wszak historia rodzeństwa połączyła ich w Gwiezdnych Wojnach. Z okazji Dnia Gwiezdnych Wojen w Hollywood Walk of Fame odbyła się specjalna ceremonia upamiętniająca zmarłą w wieku 60 lat, w grudniu 2016 roku, Carrie Fisher.
Mark Hamill był mocno związany ze zmarłą aktorką. Wszak grał jej brata w filmach Star Wars. Podczas swojego przemówienia w Walk of Fame Hamill zauważył, że
Naprawdę trudno było znaleźć słowa, które oddałyby Carrie sprawiedliwość. Carrie była jedyna w swoim rodzaju. Była częścią nas wszystkich, czy nam się to podobało, czy nie. Była naszą księżniczką. A aktorka, która ją grała, zamieniła się w jedną, wspaniałą, nieustraszoną, niezależną, szalenie zabawną kobietę, która zaparła nam dech w piersiach. Zdeterminowana i twarda, ale z wrażliwością, która sprawiła, że kibicowałeś jej i chciałeś, żeby odniosła sukces i była szczęśliwa. Odegrała tak kluczową rolę w moim życiu zawodowym i osobistym. Bez niej moje życie byłoby o wiele bardziej puste.
Carrie Fisher leciała w piątek 23.12 samolotem z Londynu do Los Angeles i 15 minut przed lądowaniem doznała ataku serca. Niezwłocznie po zdarzeniu podjęto próbę jej reanimacji i od razu po przylocie przewieziono do najbliższego szpitala, gdzie ostatecznie zmarła.
Wkroczyła do świata Gwiezdnych Wojen w wieku 19 lat. Prawdopodobnie na zawsze będzie pamiętana z roli księżniczki Lei Organy. Oprócz gwiezdnowojennych filmów zagrała także m.in. w filmach: Blues Brothers, Kiedy Harry poznał Sally, Jay i Cichy Bob oraz Hannah i jej siostry.
Źródło: Variety.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe