Deathstroke liga
Deathstroke liga

Liga Sprawiedliwości – niedoszły filmowy Deathstroke o Snyder Cut

Wersja ostatniego jak dotąd crossovera DC wykonana jedynie przez Zacka Snydera od dłuższego czasu jest swojego rodzaju ciekawostką (żeby nie powiedzieć nieco złośliwie – mitem). Kolejne osoby podpisują się pod tą inicjatywą, zazwyczaj poprzez aktywne wspieranie tej wersji w social mediach. Po Cavillu, głos zabrał kolejny członek obsady.

Liga Sprawiedliwości miała scenę po napisach, w której, jak pamiętamy, pojawia się Deathstroke, jeden z najpotężniejszych i najbardziej poważanych przez fanów superzłoczyńców DC Comics. Joe Manganiello miał być filmową wersją tejże postaci, ale jak wiemy, niestety najprawdopodobniej jego kariera zakończyła się na tej jednej scenie. Jakiś czas temu aktor zamieścił na Instagramie własny wpis wchodzący w łańcuszek #ReleaseTheSnyderCut. Teraz jednak przyznaje, że niewiele wie o tych sprawach, a jego informacja miała być raczej upamiętnieniem Deathstroke’a.

Nie wiem, kto to rozpoczął, jako że skasowanie filmu o Batmanie i kilku innych projektów, w których moja postać miała być, sprawiło, że nigdy nie było mi dane w czymś takim uczestniczyć.

Mamy więc następną osobę, która przyznaje, że nigdy nie miała styczności z legendarnym Snyder Cut. Choć akurat ten aktor rzeczywiście mógł nie mieć możliwości być wtajemniczonym w tę kwestię. Sama kwestia wprowadzenia Slade’a Wilsona była wtedy raczej w powijakach.

View this post on Instagram

#releasethesnydercut

A post shared by JOE MANGANIELLO (@joemanganiello) on

Zobacz również: Liga Sprawiedliwości – Amber Heard jako Meera na nowym zdjęciu ze Snyder Cut

Opis dystrybutora produkcji (kino): Zainspirowany ofiarnym czynem Supermana Bruce Wayne, który odzyskał wiarę w ludzkość, prosi swojego nowego sprzymierzeńca, Dianę Prince, o pomoc w pokonaniu jeszcze potężniejszego wroga. Nie tracąc czasu, Batman i Wonder Woman starają się znaleźć i przekonać do współpracy grupę metaludzi, która ma stanąć do walki z nowym zagrożeniem. Jednak mimo utworzenia jedynej w swoim rodzaju ligi superbohaterów, złożonej z Batmana, Wonder Woman, Aquamana, Cyborga i Flasha, może być już za późno na uratowanie planety przed atakiem katastroficznych rozmiarów.

Obsada filmu Liga Sprawiedliwości: Ben Affleck – Batman, Henry Cavill – Superman, Amy Adams – Lois Lane, Gal Gadot – Wonder Woman, Jason Momoa – Aquaman, Ezra Miller – The Flash, Ray Fisher – Cyborg, Willem Dafoe – Nuidis Vulko, Jesse Eisenberg – Lex Luthor, Jeremy Irons – Alfred Pennyworth, Diane Lane – Martha Kent, Connie Nielsen – Queen Hippolyta, J.K. Simmons – Komisarz Gordon, Ciarán Hinds – Steppenwolf, Amber Heard – Mera i Kiersey Clemons – Iris West.

Źródło: ew.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Zastępca redaktora naczelnego

Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

kec pisze:

Jak na moje DC spokojnie mogłoby zostawić cześć obsady i kontynuować wątki z JL. Marvel też nie zaczął fenomanlnie z fatalnym Hulkiem czy przeciętnym Thorem. Część obsady naprawdę była dobrze dobrana i gdyby nie fakt że Snyderowy co chwila ktoś się wpier… do filmu to może by się to inaczej skończyło. Niestety fakty są takie że sam Zack nie był zadowolny z tego co zrobione w postprodukcji BvS, a JL niestety zostało mocno zmienione. Warner nigdy niestety Snyder Cut nie wypuści bo to byłoby przyznanie się do błędu no i pewnie trzeba by wpakować w to jeszcze sporo kasy. Zresztą nawet gdyby w końcu Snyder Cut ujrzało światło dzienne to wizja zrobienia JL w stylu Watchman i tak byłaby źle przyjęta bo ludzie oczekują prostej rozrywki jaką dostarcza nam np Marvel. Osobiście jednak mam nadzieje że DC jednak da szansę Snyderowy z jakaś mniejszą postacią i dadzą mu w 100% wolność tego co z tym zrobić. Bo jak pokazuje przykład Jokera jak się zostawia reżysera w spokoju to wychodzi to znacznie lepiej niż jak mu się wpier… do roboty

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?