Mackenzie powiedział, że choć nie czytał żadnych recenzji, mógł wyczuć nastroje widzów w trakcie seansu. Skrócenie metrażu o 20 minut ma pomóc widzom wczuć się w klimat produkcji, co rzekomo miało nie być proste po 137 minutach Król wyjęty spod prawa.
W produkcji mamy zobaczyć jak szkocki król wyrzeka się swoich przywilejów i wraz z rodakami staje do walki w wojnie z Anglikami, przeciwstawia się kościołowi katolickiemu, twardą ręką trzyma szkocką szlachtę i zbiera liczną armię, aby ostatecznie wyprzeć ze swoich ziem wojska króla Edwarda II. W filmie ma nie zabraknąć również wątku miłosnego między Robertem a Elizabeth de Burgh, jego żoną. Tak więc w produkcja Netflixa ma również ukazać dalsze losy Szkocji po śmierci Williama Wallace’a.
Scenariusz do filmu Król wyjęty spod prawa przygotował Bash Doran (The Looming Tower). Nowa wersja filmu ukaże się 17 października na London Film Festival, poprzedzając listopadową premierę na platformie Netflix.
Źródło: Deadline / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe