Ostatnimi czasy coraz więcej osób ze świata kina otwiera się na wypowiadanie o kinie superbohaterskim. Nie da się ukryć, że ma ono zarówno wielu fanów, jak i przeciwników. W wywiadzie dla Elle kwestię tę poruszyła także Jodie Foster. Aktorka nie ukrywa, że nie należy do największych fanów tego typu filmów i ich popularność traktuje jako pewnego rodzaju fazę.
To faza. To etap, który trwał dla mnie trochę za długo, ale to wciąż etap, a widziałem wiele takich. Mam nadzieję, że ludzie wkrótce będą mieli tego dość.
Z dalszej części dowiadujemy się jednak, że Jodie Foster nie ma całkowicie negatywnego podejścia do kina superbohaterskiego i docenia kilka produkcji spod tego gatunku.
Te dobre – jak Iron Man, Czarna Pantera, Matrix – podziwiam te filmy i jestem w nie pochłonięta, ale nie po to zostałam aktorką. A te filmy nie zmienią mojego życia. Mam nadzieję, że będzie miejsce na wszystko inne.
Jednym z ostatnich filmów, który zmienił życie dwukrotnej laureatki Oscara, jest tegoroczny zwycięzca wspomnianej nagrody Wszystko wszędzie naraz. Aktorka zaznaczyła, że wpłynęło to na relację z jej synami.
Danielsi. Nakręcili mój chyba ulubiony film wszech czasów. Wszystko wszędzie naraz. To film, do którego będę wracać wielokrotnie, gdy poczuję się przygnębiona lub smutna. Po raz pierwszy zobaczyłam to z jednym z moich synów, trzymaliśmy się za ręce, szczypaliśmy, a potem płakaliśmy przez 45 minut. A tydzień później zobaczyłem to z moim drugim synem i po prostu otworzyłam portal więzi, zrozumienia i nadziei. Zaczął mi opowiadać wszystko ze swojego liceum, czego nigdy mi nie mówił, i szliśmy w deszczu, płacząc i otwierając się. A ja na to: „To właśnie może zrobić film”.
Źródło: Elle / Ilustracja wprowadzenia: kadr z filmu Mauretańczyk
Super hero i nie tylko używane do lewej propagandy ale to się kończy porażkami jak Marvels, BoP, T: Dark Fate, Obcy Przymierze i inne