Powodem takiej decyzji miało być upublicznienie przez konserwatywny portal The Daily Caller starych wpisów na Twitterze prowadzonym przez Jamesa Gunna. W latach 2008-2009 miał on żartować na temat gwałtu, molestowania czy pedofilii. Mężczyzna, będący również zagorzałym krytykiem prezydenta USA Donalda Trumpa, postanowił jednak wyjaśnić, dlaczego użył takich, a nie innych zwrotów w przeszłości:
Osoby obserwujące kierunek, w jakim zmierzała moja kariera, wiedzą, że zawsze uważałem siebie za prowokatora, który tworzy filmy i opowiada dowcipy będące skandalicznymi oraz zaliczanymi do tematu tabu. Co więcej, publicznie wiele razy mówiłem o moim rozwoju osobistym, który wpłynął też na moją pracę oraz poczucie humoru.
#WalkAway pic.twitter.com/cI8BdWxedu
— Jack Posobiec?? (@JackPosobiec) 20 lipca 2018
1. Many people who have followed my career know when I started, I viewed myself as a provocateur, making movies and telling jokes that were outrageous and taboo. As I have discussed publicly many times, as I’ve developed as a person, so has my work and my humor.
— James Gunn (@JamesGunn) 20 lipca 2018
Twórca dwóch poprzednich części Strażników Galaktyki miał pojawić się jako gość tegorocznego San Diego Comic-Conu. Nie wiadomo, czy będzię on obecny na wydarzeniu. W sprawie kontrowersyjnych tweetów Jamesa Gunna, Prezes Alan Horn z wytwórni Walta Disneya wydał specjalne oświadczenie:
Ordynarne zachowanie i oświadczenia na twitterowym profilu Jamesa są niewybaczalne oraz niezgodne z wartościami uznawanymi przez naszą wytwórnię. Postanowiliśmy zerwać wszelkie relacje biznesowe z tym człowiekiem.
Zobacz również: James Gunn namawia toksycznych fanów Gwiezdnych Wojen, by udali się na terapię
Gunn zajmował się pisaniem scenariusza Strażników Galaktyki Vol. 3, a zdjęcia do tego filmu miały rozpocząć się jesienią tego roku w Atlancie. Mówiono nawet o pojawieniu się obrazu w kinach w 2020 roku, jednak wytwórnia Marvel Studios nie potwierdziła tej informacji.
Źródło: The Hollywood Reporter / Ilustracja wprowadzenia: Christopher Polk/Getty
No cóż, chyba sobie zasłużył.