A jeszcze nie tak znowu dawno Cavill wypowiadał się entuzjastycznie o projekcie Człowieka ze Stali 2 oraz nowym, powracającym do swoich komiksowych korzeni wizerunku Kal-Ela. Co więcej, mówiło się także o cameo Supermana w nadchodzącym Shazam!, co jeszcze mocniej upewniało wszystkich, że WB będzie miało herosa na lata. Tymczasem biorąc pod uwagę doniesienia The Hollywood Reporter, wszystko zaczęło się sypać od anulowania możliwości wspomnianego występu gościnnego w jednym z priorytetowych projektów DC przez wzgląd na problemy z harmonogramem. Potem studio Warner Bros. miało zdecydować się na ostateczne zakończenie współpracy z Cavillem przez wzgląd na przynajmniej częściowe odbudowywanie uniwersum i związaną z tym zmianę polityki.
The Hollywood Reporter podaje również, że na świeczniku ma być w niedalekiej przyszłości solowy film o Supergirl. Przez wzgląd na to, że mowa o origin story, zmieni się również linia czasowa i Kal-El będzie o wiele młodszy od Cavilla. Tak czy inaczej, aktor ma teraz już absolutnie zielone światło, by odegrać kultowego Geralta.
A co się stanie z postacią Supermana w filmowym uniwersum? Źródła z Warner Bros. miały stwierdzić, iż ta postać ma podobne cechy do Jamesa Bonda, więc odgrywający ją aktor siłą rzeczy musi być co jakiś czas zmieniany. Ponowne przedstawienie Człowieka ze Stali może zatem zaczekać nawet i kilka lat.
Źródło: The Hollywood Reporter / Ilustracja wprowadzenia: kadr z filmu Człowiek ze Stali