Gwiezdne Wojny: Skywalker. Odrodzenie – nowe, świetnie wyglądające plakaty!
Jak na razie kampania promocyjna finałowej części gwiezdnej sagi od Disneya – choć oczywiście ma pewien wydźwięk – w porównaniu z tym, co było chociażby przy okazji okolic premiery Ostatniego Jedi, nie wydaje się mieć aż takiego rozmachu, jak można by zakładać. Ale ostatnimi czasy jak już Lucasfilm coś posyła w marketingowy bój, to przeważnie wygląda to co najmniej dobrze.
Gwiezdne Wojny: Skywalker. Odrodzenie ma dość ciężkie zadanie – po VIII epizodzie, który podzielił środowisko fandomu na dwa obozy (i to nie tylko w kwestii tego filmu, ale i kierunku serii w ogóle) uderzyć z materiałem, który porządnie zamknie Nową Trylogię. Póki co możemy podziwiać naprawdę dobrze wykonane plakaty promujące film J.J. Abramsa.
Zobacz również: Gwiezdne Wojny: Skywalker. Odrodzenie – będzie najgorsze otwarcie z całej trylogii?!
Gwiezdne Wojny: Skywalker. Odrodzenie otrzymały już oficjalny czas trwania. J. J. Abrams poinformował, że jego film będzie trwał 141 minut. Dla porównania, poprzednia część nakręcona przez tego reżysera – Przebudzenie Mocy – trwała nieco krócej, bo 138 minut. Ostatni Jedi Riana Johnsona dał fanom 152 minuty materiału. Właśnie ta ostatnia, najbardziej kontrowersyjna jak dotąd część oraz Atak klonów (142 minuty) są jedynymi produkcjami z uniwersum, które mają nieco dłuższy czas trwania od grudniowego megahitu.
W obsadzie IX Epizodu Gwiezdnych wojen znaleźli się ponownie: Daisy Ridley (Rey), Adam Driver (Kylo Ren), John Boyega (Finn), Oscar Isaac (Poe Dameron), Lupita Nyong’o (Maz Kanata), Domhnall Gleeson (Generał Hux), Kelly Marie Tran (Rose), Joonas aj (Chewbacca), Mark Hamill (Luke Skywalker), Anthony Daniels (C-3PO) oraz Billie Lourd. Ponadto dołączą do nich m.in. Dominic Monaghan, Keri Russell, Naomi Ackie i Richard E. Grant. Co więcej, do roli Lando Calrissiana powróci Billy Dee Williams. W filmie pojawi się również postać Lei Organy, w którą wcielała się zmarła Carrie Fisher, a sceny z jej udziałem zostaną stworzone dzięki niewykorzystanym nagraniom z poprzednich odsłon trylogii sequelowej.
Źródło: comicbookmovie.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Disneyowska wydmuszka bez żadnej fabuły, z tragicznie napisanym postaciami nie wywolujacymi żadnych emocji. Ze wspaniałego uniwersum zrobili drugiego marvela tylko jeszcze gorszej jakości, ale ważne żeby kasa się zgadzala i żeby plakaty były super. Dobrze, że przynajmniej Mandalorian trzyma poziom skoro główna historia to kpina.