Smith wyjawił pewne kwestie dotyczące samego finału filmu:
Na planie wciąż mówiono o pewnej, jednej konkretnej scenografii. Wszyscy mówili: „Musisz to zobaczyć. Kiedy to zobaczysz, roztopi ci się mózg”. Abrams powiedział mi jednak: „Nie rób sobie tego. To ostatnie ujęcie filmu. Nie psuj sobie tego. Będziesz chciał być w kinie, kiedy to się wydarzy. Zaufaj mi”.
Reżyser wyznał, że był bardzo ciekawy, ale powstrzymał się od zobaczenia owej scenografii. Twierdzi, że zaufa Abramsowi, jak wytrawnemu magikowi.
Zrób to, oszukaj mnie, poczekam i dam się oszukać. Mimo że mogłem poznać, o co tyle szumu, stwierdziłem, że się powstrzymam. Podoba mi się jego wizja. A J.J. jeszcze nigdy mnie nie rozczarował.
O mocy finału Gwiezdnych Wojen przekonamy się 19 grudnia, kiedy to film trafi na ekrany polskich kin. W obsadzie IX Epizodu Gwiezdnych wojen znaleźli się: Daisy Ridley (Rey), Adam Driver (Kylo Ren), John Boyega (Finn), Oscar Isaac (Poe Dameron), Lupita Nyong’o (Maz Kanata), Domhnall Gleeson (Generał Hux), Kelly Marie Tran (Rose), Joonas Suotamo (Chewbacca), Mark Hamill (Luke Skywalker), Anthony Daniels (C-3PO) oraz Billie Lourd. Dołączą do nich m.in. Dominic Monaghan, Keri Russell, Naomi Ackie i Richard E. Grant w nieznanych jeszcze rolach. Co więcej, do roli Lando Calrissiana powróci Billy Dee Williams. W filmie pojawi się również postać Lei Organy, w którą wcielała się zmarła Carrie Fisher, a sceny z jej udziałem zostaną stworzone dzięki niewykorzystanym nagraniom z poprzednich odsłon trylogii sequelowej.
Źródło: ScreenRant/ Ilustracja wprowadzenia: Disney