Ostatnio kilka ciekawych słów powiedział Adam Wingard w rozmowie z dziennikarzami magazynu Total Film. Reżyser Godzilla i Kong: Nowe Imperium podzielił się kilkoma uwagami w kontekście najważniejszych aspektów produkcji.
Szczególnie interesujące w związku z naszym nowym filmem jest to, że zmierzamy w kierunku zupełnie innym niż dotychczasowa seria.
I chodzi tutaj oczywiście o Skar Kinga. Fani z USA mogli już poczytać specjalny komiks prezentujący jego dawne losy, gdy gigant o czerwonym futrze miał rządzić Pustą Ziemią, ale został strącony przez Króla Potworów i uwięziony. Potem przez długi czas szykował się do dokonania zemsty, a gdy wyruszy, to już ze swoją osobistą armią. Tym samym ma obalić Konga, pod koniec ostatniego filmu przejmującego władzę nad Pustą Ziemią.
Skar King jest bliski reprezentowania tytanicznej wersji najgorszych aspektów człowieczeństwa – tak jak Kong reprezentuje część najlepszych – dodaje Wingard. – Powiedziałbym, że to największe zagrożenie, jakie dotąd się pojawiło w całej serii i wymagać będzie całej drużyny, żeby je zatrzymać, bo to po prostu za dużo na jednego tytana.
Możemy zatem spodziewać się niezłej jatki i – przynajmniej na początku – ciężkich chwil dla King Konga, któremu Skar King najpewniej pokaże miejsce w szeregu. Cóż, na pewno twórcom przyda się garść dobrych pomysłów, żeby wytrzymać porównania do Godzilla Minus One. Ta ostatnia produkcja pojawiła się pod koniec ubiegłego roku, przebojem wdzierając się do kinowych sal.
Źródło: GamesRadar+