Avengers: Wojna bez granic zakończyła się zwycięstwem Thanosa, który zebrał wszystkie Kamienie Nieskończoność i jednym pstryknięciem palca unicestwił połowę populacji. W tej połowie znalazło się też wielu superbohaterów, jak np. Spider-Man, Doktor Strange, Star-Lord. Fani jednak uważają, że ich domniemana śmierć nic nie znaczy, bo zapowiedziane są kolejne filmy o ich przygodach. Na ten temat dla Huffington Post wypowiedział się jeden z braci Russo:
O to chodziło [w zakończeniu], o to by pamiętać, że w MCU wszystko jest możliwe. Nie jest, jak w książkach, że wychodzi sequel i bohaterowie wracają. Ludzie przyzwyczaili się, że w naszych filmach wszystko ma linearną ciągłość. Wcale nie musi tak być. Jest wiele sposobów, by opowiedzieć następne historie w uniwersum.
Fot. materiały prasowe
Zobacz również: Studio Marvel wypuściło plakaty Avengers z okazji 10. rocznicy uniwersum
Z jednej strony słowa te brzmią, jak zwykła obrona zakończenia. W końcu zapowiedziany jest kolejny film o Spider-Manie oraz Czarnej Panterze. Jednak z drugiej może Russo na myśli ma to, że do wydarzeń, które zostaną przedstawione w następnych filmach mogło dojść przed zagładą dokonaną przez Thanosa?
Avengers: Wojna bez granic zadebiutowała w kinach 25. kwietnia i zarobiła blisko 2 miliardy dolarów. Za reżyserię odpowiadali Anthony i Joe Russo.
A jak Wy uważacie? Faktycznie możemy się pożegnać z kilkoma bohaterami, czy to tylko zasłona dymna wykonana przez reżysera?
Źródło: heroichollywood.com / Ilustracja wprowadzenia: vulture.com
