Avengers: Koniec gry – Iron Man nie był koniecznie potrzebny do zabicia Thanosa? Nowa teoria!

Wielki finał Avengers: Koniec gry – i tym samym całej fazy MCU – przyniósł nam tyle emocji, że do dziś się o nim dyskutuje.
Na przykład ostatnio na Reddicie dyskutowano o kolejnej teorii, wedle której Doktor Strange dając znak Starkowi, by się poświęcił, patrzył nie tylko na sam zgon Thanosa, a jego gadka o kilkunastu milionach możliwości, w których tamten wygrywa, została rzekomo lekko przekoloryzowana. Przy odpowiedniej otoczce Szalony Tytan teoretycznie mógłby być przecież i tak zwyciężony przez kogoś w stylu Kapitan Marvel czy Scarlet Witch. Postać grana przez Benedicta Cumberbatcha miała mieć jednak na uwadze to, że sam Iron Mam był teoretycznym zalążkiem do stworzenia kolejnych groźnych przeciwników – warto tutaj odnieść się chociażby do jego filmowej przeszłości, w której przyczynia się do narodzin i buntu Ultrona, jak i komiksowego rodowodu, pozbył się zatem potencjalnego zagrożenia w „miękki” sposób – czyniąc z niego na dobrą sprawę największego herosa MCU. Czy to prawda? Pewnie nigdy się nie dowiemy, niemniej to dość ciekawy wniosek – zwłaszcza biorąc pod uwagę pragmatyczne podejście Strange’a.

kadr z filmu Avengers: Koniec gry
Zobacz również: Falcon i Zimowy Żołnierz – Sebastian Stan wypowiada się o możliwym 2 sezonie serialu!
Avengers: Koniec gry to dwudziesty drugi film wchodzący w skład Marvel Cinematic Universe. Polsce zadebiutował on 25 kwietnia 2019 roku. Przy budżecie wynoszącym 356 milionów dolarów zarobił prawie 2,8 miliarda dolarów i stał się najbardziej kasowym filmem na świecie, detronizując dotychczasowego lidera, Avatara z 2009 roku, który ostatnio jednak powrócił na pierwsze miejsce.