Ana de Armas przyznaje, że „kobiecy” James Bond nie jest potrzebny

Ana de Armas, która pojawiła się w Nie czas umierać, przyznaje, że nie ma potrzeby, by powstał tzw. kobiecy James Bond.
James Bond to jedna z najbardziej kultowych postaci w popkulturze. Trzeba przyznać, że kojarzy on się nam z chodzącym ideałem mężczyzny. Swego czasu pojawiły się pogłoski, że ma pojawić się damski James Bond, lecz nawet Ana de Armas (aktorka z ostatniej części przygód agenta 007) przyznaje, że nie ma potrzeby tworzyć damskiej wersji, lecz powinno się tworzyć silniejsze, postacie kobiece.
Nie ma potrzeby robić kobiecego Bonda. Nie powinno być żadnej potrzeby kradnięcia czyjejś postaci, wiesz, by zmienić jego płeć czy coś w tym stylu.” – wyjaśnił de Armas. „Chciałabym jednak, żeby role kobiece w filmach o Bondzie, mimo iż Bond nadal byłby mężczyzną, zostały ożywione w inny sposób. Że dostają bardziej istotną rolę.

fot. kadr z filmu Nie czas umierać
Rozwiązuj QUIZY i wygrywaj filmowe nagrody! Sprawdź Ligę Znawców Kina
Opis filmu Nie czas umierać:
Tym razem James będzie cieszył się spokojną emeryturą i cudownym życiem na Jamajce. Jednak jego stary przyjaciel Felix Leiter z CIA zwraca się do niego z prośbą o pomoc. Misja ocalenia porwanego naukowca okazuje się o wiele bardziej złożona, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka i naprowadza agenta 007 na trop nowego złoczyńcy, dysponującego niezwykle niebezpieczną i zaawansowaną technologią.
Zobacz również: Serial o Mike’u Tysonie otrzymał nowy zwiastun!
Źródło: indiewire.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe