Wszyscy uwielbiamy Fassbendera. Aktor występuje zarówno w niezależnych, ambitniejszych filmach jak Frank czy Slow West oraz chętnie bierze udział w wysokobudżetowych widowiskach typu X-Men: Przeszłość, która nadejdzie czy Prometeusz. Także nic dziwnego, że swego czasu producenci Gwiezdnych wojen rozważali jego angaż. Fassbender spotkał się nawet w tej sprawie z J.J. Abramsem i rozmawiali o roli, lecz ostatecznie nie mógł się jej podjąć, gdyż w tym samym czasie miał już zobowiązania do wystąpienia w innym filmie. Jak już wcześniej donoszono, aktor miał wcielić się w wysoko postawionego imperialnego oficera, dowodzącego u boku Kylo Rena. Czyżby chodziło o generała Huxa, którego ostatecznie zagrał Domnhall Gleeson? Prawdy pewnie nie dowiemy się nigdy. Fassbender rozmawiał na temat wzięcia udziału w projekcie na początku 2014 roku, kiedy jeszcze kształtował się sam scenariusz, więc finalnie jego niedoszła postać mogła w ogóle zostać wykreślona ze scenariusza.
Zobacz również: zwiastun świetnego filmu science-fiction The Astrobastards!
Nie ma co żałować, gdyż aktor od tego czasu zaliczył wiele wspaniałych rol, a już wkrótce będziemy mogli go oglądać w wielkim kinowym widowisku zatytułowanym Assassin’s Creed i będącym adaptacją serii gier komputerowych pod tym samym tytułem. Film jest praktycznie jednomyślnie krytykowany ze strony każdego, kto miał nieprzyjemność go obejrzeć. Jednakże o samej roli Michaela Fassbendera recenzenci wypowiadają się pozytywnie, wymieniając ją jako jeden z nielicznych plusów.
źródło: collider.com / ilustracja wprowadzenia: kolaż własny