Martin Scorsese, Al Pacino, Robert De Niro i (miejmy nadzieję) Joe Pesci. Czy ktoś jeszcze potrzebuje jakiejś reklamy filmu The Irishman? Z chwilą, w której ogłoszono kolejny wielki hit gangsterski reżysera Chłopców z ferajny czy Kasyna, świat kinematografii znów stanął na głowie. Wobec projektu żywione są olbrzymie nadzieje i oczekiwania. Kinomani z pewnością skrupulatnie przeanalizują każdy detal, każdy szczegół produkcji, więc margines błędu, jakim dysponują filmowcy, jest bardzo wąski. Szczególnie kłopotliwa wydaje się być wielokrotnie wspominana kwestia „odmłodzenia” głównych bohaterów, aby ci mogli ze spokojem spełniać swe obowiązki aktorskie. Temat ten został ostatnio poruszony przez producenta Gastona Pavlovicha w wywiadzie dla portalu Cinemablend. Twórca przyznał, że The Irishman podąży ścieżką wytyczoną przez najnowszy hit Disneya – Łotra 1.:
Cóż, to jest naprawdę niezwykła technologia, nad którą poważnie się zastanawialiśmy. Nie używasz żadnych protez, żadnego make-upu – aktorzy po prostu grają, a technologia umożliwia im naturalne i bezstresowe przemieszczanie się w czasie. Przeprowadziliśmy kilka testów i wygląda do niesamowicie! Oglądaliśmy jak Bob [Robert De Niro] odgrywa swoją scenę i jednocześnie cofa się w czasie … 60 lat, 40 lat, 20 lat … Zapatrujemy się na ten pomysł bardzo pozytywnie. Przypomnijcie sobie tylko Roberta De Niro z drugiej części Ojca chrzestnego – właśnie tak będzie wyglądał w Irishmanie!
Zobacz również: The Irishman – produkcja ruszy już wkrótce!
Przypomnijcie sobie jednak nie tylko młodego Roberta De Niro! Swój powrót do przeszłości zaliczy bowiem także Al Pacino, o czym filmowcy wspominali już jakiś czas temu. Oznacza to, nie mniej nie więcej, że szykuje się nam istny renesans lat 70.! Ujrzenie czegoś takiego na własne oczy, na wielkim ekranie kinowym … Aż ciarki po plecach przechodzą
Łotr 1. Gwiezdne Wojny pokazał, że technologia CGI wkroczyła na nowy poziom. Filmowcom udało się wskrzesić legendarnego Moffa Tarkina pomimo faktu, iż Peter Cushing, odtwórca oryginalnej roli, zmarł w 1994 roku. Niektórym zabieg ten nie do końca przypadł do gustu, ale hej! Księżniczka Leia z ostatniego ujęcia wcale nie wyglądała tak źle (spoiler)!
Scenariusz Irishmana, autorstwa Steve’a Zailliana (Gangi Nowego Jorku, Lista Schindlera), oparty jest na powieści Słyszałem, że malujesz domy Charlesa Brandta i opowiada historię Franka Irishmana Sheerana, weterana II wojny światowej, który oprócz prowadzenia kolorowego życia jako wysoki rangą oficer Międzynarodowego Bractwa Dostawców, parał się zorganizowaną przestępczością jako mafijny zabójca.
Według doniesień twórców, zdjęcia do filmu ruszą już na wiosnę 2017 roku. Choć data premiery nie została jeszcze ustalona, to plotki głosza, iż Irishmana ujrzymy w ostatnim kwartale 2018 roku.
Źródło: cinemablend.com / Ilustracja wprowadzenia: kolaż własny