W momencie, gdy wszyscy z niecierpliwością wyczekują premiery Deadpool 2, Ryan Reynolds odniósł się do swojego pierwszego podejścia do świata superbohaterów.
Dla 40-letniego aktora pierwsze zetknięcie z komiksowym światem nie było najlepszym doświadczeniem. Zielona Latarnia została zrównana z ziemią przez krytyków, a wyniki finansowe filmu były grubo poniżej oczekiwań – 116 milionów dolarów dochodu, przy 200-milionowym budżecie. Mimo to Reynolds z perspektywy czasu nie ma wątpliwości, że przyjęcie tej roli było dobrym pomysłem.
Nie początku nie wiedziałem zbyt wiele o tej postaci, ale to było coś niezwykle ekscytującego. Nie miałem pojęcia, jak to będzie wyglądać. Warner Bros, film o super bohaterach, skala przedsięwzięcia była imponująca. Koniec tej historii niestety nie był zbyt dobry, film nie spotkał się z dobrym przyjęciem, być może spodziewano się nieco innego rodzaju produkcji. Z perspektywy czasu nie mam jednak wątpliwości – gdybym nie wziął wtedy tej roli, byłbym po prostu głupi.
Zobacz także: Korpus Zielonej Latarni nieprędko na ekranach kin?
Urodzony w Kanadzie aktor bardzo docenia doświadczenia, jakie zebrał na planie swojej pierwszej komiksowej produkcji. Reynolds od dawna powtarza, że na planie Deadpoola czuł się jak ryba w wodzie.
Deadpool to projekt, który realizuje z prawdziwą pasją. Wcześniej, kiedy mieliśmy tylko scenariusz, a ja byłem już wybrany do roli, musiałem zrobić bardzo dużo, aby ten film mógł powstać. Napotykaliśmy na wiele problemów i wtedy patrząc wstecz na szanse, jakie dostałem, bardzo doceniałem szczęście jakie miałem, pracując przy Zielonej Latarni.
Źródło: Variety.com / Ilustracja wprowadzenia: typeset-beta.imgix.net