Piątego grudnia upubliczniono wiadomość, iż prowadzącym tegorocznej gali rozdania nagród amerykańskiej Akademii Filmowej będzie Jimmy Kimmel, gospodarz jednego z najpopularniejszych talk show w Stanach. Ku zdziwieniu wszystkich sam zainteresowany zdecydował się ujawnić wysokość wynagrodzenia, jakie zostanie mu wypłacone za oscarową noc. Kimmel za poprowadzenie Oscarów dostanie zaledwie 15 000 dolarów, czyli nieco ponad 63,5 tysiąca złotych. Jest to bardzo niska kwota, porównując chociażby ją z faktem, iż wszyscy nominowani zostają obdarowani torbami pamiątkowymi, które w zeszłym roku miały równoartość 232 tysięcy dolarów. Nie wspominając już, iż koszty zorganizowania samej gali liczone są w milionach dolarów.
Zobacz również: lista kandydatów do Oscarów 2017 w kategorii najlepsze efekty specjalne
Kimmel zapytany, dlaczego zgodził się na tak małą pensję, odpowiedział, iż jego zdaniem nielegalne jest nic nie płacić oraz dodatkowo zgodnie z jego rozeznaniem w zeszłych latach poprzedni prowadzący czyli Chris Rock i Billy Crystal zadowolili się podobna kwotą pieniężną. Warto również zauważyć, iż nazwisko gospodarza gali ogłoszono w tym roku wyjątkowo późno, co wiąże się z tym, iż Kimmel znajdował się dość nisko na liście potencjalnych kandydatów, lecz bardziej pożądani przez organizatorów pretendenci odmówili podjęcia się roli, być może właśnie z uwagi na śmiesznie niską gażę. Jimmy Kimmel liczy jednak, że taka rola podniesie jego estymę w showbiznesie oraz zwiększy popularność programu, który prowadzi.
źródło: theguardian.com / ilustracja wprowadzenia: herb.co