Sprzymierzeni stanowili nie lada gratkę dla Marion Cotillard. Otrzymała ona bowiem okazję (i to całkiem sporą) do zaprezentowania swej ojczystej mowy, co w Hollywood należy raczej do rzadkości. Żeby jednak utrzymać autentyczność wydarzeń, języka francuskiego musiał się nauczyć jej filmowy partner – Brad Pitt. Problemem w tym wypadku nie była jednak znajomość podstawowych zwrotów i gramatyki, lecz akcent aktora. „Elokwencja” Pitta została zatem wystawiona na nie lada próbę, szczególnie, że jego postać odznaczała się iście kanadyjską intonacją języka francuskiego (Québécois). Jednakże, czy znajdzie się lepszy nauczyciel niż rodowita Paryżanka? Praca nad językiem w ogóle oraz akcentem z pewnością była jednym z najważniejszych punktów ich wspólnej pracy na planie Sprzymierzonych. I właśnie na ten temat Marion Cotillard zwierzyła się dziennikarzom The Independent.
https://www.youtube.com/watch?v=FqQDjvTrsDE
Zobacz również: Sprzymierzeni – recenzja filmu szpiegowskiego z Bradem Pittem i Marion Cotillard
Cotillard wspomina, że sama przechodziła przez podobny proces nauczania, gdy rozpoczynała swą karierę na amerykańskiej ziemi. Z tego też powodu wie, z jakim wysiłkiem i poświęceniem wiąże się nauka zupełnie obcego języka. Pitt jednak zaczynał swoje szkolenie kilka miesięcy przed rozpoczęciem prac na planie Sprzymierzonych (z prywatnym nauczycielem), zatem aktorka miała znacznie ułatwione zadanie. Niemniej podziwia go za zapał i chęć do nauczenia się prawidłowego akcentu.
Jak Brad Pitt spisał się w rzeczywistości, możemy nadal podziwiać w kinach! Sprzymierzeni nieprzerwanie od 25 listopada znajdują się w repertuarach, zatem jeśli jeszcze nie mieliście ku temu okazji, to pędźcie na seans!
P.S. Plotki głoszą, że przyczyną rozpadu związku Pitta z Angeliną Jolie był właśnie romans aktora z Marion Cotillard. W takim wypadku nie trudno odgadnąć, co się działo podczas ich lekcji francuskiego …
Źródło: independent.co.uk / Ilustracja wprowadzenia: kadr z filmu Sprzymierzeni