Ant-Man był prawdopodobnie jednym z większych i zarazem pozytywnych zaskoczeń tzw. Drugiej Fazy Filmowego Uniwersum Marvela. Warto przypomnieć, iż w pewnym momencie projekt ten został bez reżysera – Edgara Wrighta – który pracował nad nim dobrych kilka lat. Na jego miejsce dosłownie kilka dni przed rozpoczęciem zdjęć wskoczył Peyton Reed i jak później się okazało, było to dobre posunięcie ze strony Marvel Studios.
Aktualnie Peyton Reed pracuje nad sequelem, którego tytuł, to Ant-Man and the Wasp, a w który ponownie na ekranach kin zobaczymy Paula Rudda jako Scotta Langa oraz Evangeline Lilly jako Hope van Dyne. W produkcji, której premiera zapowiedziana jest na lato 2018 roku, Lilly oglądać będziemy już jako pełnoprawną bohaterkę – The Wasp, której testowy kombinezon mogliśmy zobaczyć w scenie po napisach końcowych Ant-Mana.
Reżyser w jednym z ostatnich wywiadów dla portalu Moviefone zdradził, że w sequelu nie chcą powtórki z części pierwszej. Nie będzie to więc kolejny reprezentant heist movie, w którym to (super)bohaterowie będą zmuszeni wykraść jakiś przedmiot. Twórcy chcą wskoczyć na kolejny poziom w ukazaniu niesamowitych doznań wizualnych. Doktor Strange podniósł progi w kategorii efektów specjalnych, więc dla twórców Ant-Mana będzie to nie lada wyzwanie, aby przeskoczyć tyczkę i dać fanom coś niesamowitego.
Dorastałem jako fan komiksów i dla mnie śledzenie tego, jak ci bohaterowie pojawiają się jeden po drugim w filmach, jest czymś naprawdę ekscytującym. Jako reżyser ciągle mam przed sobą wyzwania. Chcę, aby każdy zrobiony przeze mnie film, stał na coraz to wyższym poziomie. To niesamowite wyzwanie.
Zawsze staramy się przekraczać pewne granice wykorzystania technologii i opowiadania historii. To, co jest fantastyczne w Marvelu, to fakt, że żaden z nas (reżyserów) nie musi oglądać się za tym, co robi jego kolega i jak prezentuje się jego film. To niesamowite, bo każdy z nas daje z siebie wszystko, aby znaleźć się na samym szczycie.
Ant-Man i Doctor Strange to przykłady produkcji, które zabrały widzów do innych wymiarów, prezentując przy tym niesamowite graficzne doznania. Zespół scenarzystów odpowiedzialnych za Ant-Man and the Wasp zamierza pójść dalej tym tropem. Historia ukazana w sequelu, ma być ponoć jeszcze dziwaczniejsza, niż ta z pierwszego Ant-Mana. Film ma pokazać elementy, jakich nigdy dotąd nie pokazywano w kinie, a przykład Doktora Strange’a tylko potwierdza fakt, że to odpowiedni kierunek dla tego typu produkcji.
Peyton Reed zdradził, iż prace pre-produkcyjne nad filmem ruszą lada moment. Przy okazji zapewnił nas, że jest na co czekać, ponieważ jego film napakowany będzie odjazdowymi elementami wizualnymi. Praca na planie zdjęciowym ruszy zapewne na początku 2017 roku. Reżyser obiecał też ukazanie niesamowitych zdolności bohaterów granych przez Paula Rudda i Evangeline Lilly. Przemiana Ant-Mana w Giant-Mana, ma być przy tym niczym, a wprowadzenie superbohaterki The Wasp, ma być dokonane z należytym szacunkiem do postaci.
Rok czy półtorej temu, gdy dowiedziałem się, że w Wojnie bohaterów pokażą przemianę Ant-Mana w Giant-Mana, byłem na nie. Jednak z czasem doszedłem do wniosku, że nie ma się czym martwić, ponieważ mamy pełen zapas szalonych umiejętności, jakimi w sequelu dysponować będzie Scott Lang. Zobaczycie też debiut The Wasp, a tego wprost nie mogę się doczekać.
Sequel Ant-Mana spełni też ważną funkcję w kwestii wprowadzenia kolejnej superbohaterki do MCU. Marvel coraz mocniej kładzie na to nacisk, zapowiadając film o Captain Marvel. Od dłuższego czasu mówi się też o solowych przygodach Czarnej Wdowy, w którą od kilku lat sukcesywnie wciela się Scarlett Johansson. Z faktu wprowadzenia The Wasp cieszy się też reżyser Peyton Reed.
Jestem mocno podekscytowany faktem wprowadzenia do uniwersum Marvela nowej postaci. Wpierw był Ant-Man, teraz kolej na The Wasp. Mam tu na myśli design postaci, jej ruchy, umiejętności i moce, jakie posiada Hope van Dyne. Namiastkę tego mieliśmy w pierwszym filmie, ale to co zamierzamy pokazać, jest o wiele bardziej ekscytujące.
Evangeline Lilly potwierdziła, że jej bohaterka na pewno powróci w niezatytułowanym sequelu Avengers: Infinity War. W sferze plotek pozostaje solowy film o tej postaci, za którego stworzenie odpowiadać miałby współscenarzysta Adam McKay. Fani MCU nie powinni mieć się czym martwić, warto bowiem przypomnieć, że kilka lat temu takie produkcje jak Doktor Strange czy Black Panther też znajdowały się w fazie rozmów. Wiadomo, że Marvel planuje już kolejną, czwartą Fazę ich filmowego uniwersum, a w niej zapewne znajdzie się miejsce dla wielu superbohaterów, który na ekranach kin jeszcze nie zadebiutowali, bądź ich rola była mocno drugoplanowa.
Źródło: Screenrant.com / Ilustracja wprowadzenia: Materiały prasowe