Choć włodarze Netflixa wielokrotnie twierdzili, iż jedyną formą udostępniania treści za pośrednictwem platformy pozostanie tylko i wyłącznie streaming, to prawdopodobnie w ich planach znajdzie się miejsce dla „małego” wyjątku. Otóż obecnie w fazie koncepcyjnej znajduje się projekt umożliwiający oglądanie filmów w trybie offline. Niestety niniejsza opcja ma być dostępna tylko dla użytkowników pochodzących z tzw. krajów rozwijających się.
Usługa ta miałaby polegać na pobieraniu całych filmów, a następnie ich oglądaniu bez konieczności połączenia z internetem. Jej odbiorcami mieliby być obywatele słabiej rozwiniętych krajów, w których stabilne łącze internetowe stanowi rzadkość i uniemożliwia tym samym płynny streaming. Takie informacje podał w wywiadzie dla telewizji CNBC Ted Sarandos, szef programowy Netflixa:
Teraz, gdy jesteśmy już w tak wielu krajach … Wszystkie one różnią się szerokopasmowym dostępem do internetu. W tych (rozwijających się) państwach ludzie są bardziej przystosowani do pobierania, aniżeli do korzystania ze streamów, zatem tam taka opcja wydaje się być bardziej interesująca. Nadal uważamy, że dla krajów rozwiniętych nasza myśl przewodnia jest odpowiednia, lecz skoro trafiamy do coraz to szerszej publiki, to musimy postarać się, aby wszyscy mogli w wygodny dla siebie sposób korzystać z Netflixa.
Zobacz również: Ile odcinków będzie miało Defenders? Netflix i Marvel zapowiadają serial!
Ta (r)ewolucja w formie udostępniania treści na platformie raczej nie dotknie użytkowników z Kraju nad Wisłą. Niemniej jednak, jest to dość interesujące przełamanie schematów przez kierownictwo Netflixa i być może – w bliższej lub dalszej przyszłości – doczekamy się ogólnodostępnego trybu offline w niniejszym wydaniu.
Źródło: cnbc.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe