Od śmierci Heath’a Ledgera minęło prawie 10 lat. Aktor zmarł tuż przed premierą Mrocznego Rycerza na skutek przedawkowania leków. Do tej pory nie było zbyt wiele wiadomo o jego śmierci, jednak ostatnio pojawiły się na ten temat nowe informacje.
Jak donosi Page Six mieszkanie Ledgera było swego rodzaju sanktuarium Jokera. Aktor tonął w książkach i nagraniach by tylko jak najbardziej udoskonalić swojego Jokera.
Heath Ledger uczył się o pochodzeniu klaunów i o poprzednich Jokerach – Jack’a Nicholsona i Cesara Romero. Próbował uczynić swoją rolę różną od tych należących do innych aktorów. Uczył się nawet technik, które znacznie odróżniłyby jego głos od głosu innych Jokerów.
Zobacz również: The Batman – jaki powinien być film według Franka Millera?
Większość ludzi chwali Ledgera za to, jakiego pokazał nam Jokera. Sprawił, że jego postać stała się jednym z najbardziej rozpoznawalnych czarnych charakterów kina i został za to wyróżniony pośmiertnym Oscarem. Jedno jest pewne – Ledgerowi należy się ogromny szacunek za kreację Jokera i nie prędko znajdzie się ktoś, kto będzie lepszy od niego.
Źródło: pagesix.com / ilustracja wprowadzająca: screenrant.com