Sceny pojawiające się w napisach końcowych każdego marvelowskiego filmu to nie lada gratka dla fanów uniwersum. Czasem jest tak, że to właśnie one są tym, czego widzowie pragną najbardziej i wyczekują gapiąc się w przewijające na czarnym tle nazwiska twórców. Oto, co przedstawiają owe sceny z czternastego filmu MCU – Doktora Strange’a. Spodziewajcie się spoilerów!
Scena pierwsza:
Sekwencja rozpoczyna się kwestią bohatera, którego głos brzmi znajomo. Jak się po chwili okazuje, jest to Thor we własnej osobie, siedzący u Strange’a w cywilu. Doktor daje się poznać Asgardczykowi jako świetny gospodarz, zamieniając filiżankę herbaty gościa na samowypełniający się kufel piwa. Po krótkim wyjaśnieniu przez boga piorunów celu swojej wizyty na Ziemi Strange decyduje się pomóc jemu oraz Lokiemu odnaleźć Odyna, aby cała trójka opuściła naszą planetę, którą mag strzeże przed obcymi istotami. Całość zrobiona jest dokłądnie w tym samym stylu, co opublikowany niedawno short z Thorem i jego współlokatorem.
Co to może oznaczać? Ano to, że reżyser Doktora, Scott Derrickson, potwierdził, iż jest to scena z nadchodzącego filmu Taiki Waititi, Thor: Ragnarok. Podstęp Lokiego z końcówki Mrocznego Świata zdaje się być zdemaskowany, więc dwaj bracia przybywają do Nowego Jorku w poszukiwaniu zaginionego ojca. Fani komiksów wiedzą zapewne, że wygnani z Asgardu na Ziemię bogowie tracą pamięć i nie znają swojej przeszłości. Zapewne to przydarzy się bohaterowi Anthony’ego Hopkinsa. Dlaczego tak bardzo zależy im na jak najszybszym znalezieniu Odyna? Być może to właśnie on jest kluczem do powstrzymania Ragnaroku lub też już do niego doszło i Asgardcy bogowie ukrywający się na Ziemi muszą być przebudzeni przez Thora i Lokiego w sposób znany z historii Lost Gods z lat 90.
Zobacz również: Thor: Ragnarok – zakończyły się zdjęcia do filmu! Zobaczcie wideo opublikowane przez reżysera
Scena druga:
Podczas pracy w warsztacie, Jonathana Pagborna – niegdyś sparaliżowanego mężczyznę, uleczonego przez Starożytną – odwiedza zakapturzony Mordo. Po krótkim dialogu i szarpaninie czarodziej pozbawia go magii, przywracając mu paraliż. Jednocześnie zapowiada, że Pagborn nie jest jedynym jego celem, ponieważ problemem świata jest za duża liczba czarodziejów.
W tej scenie dowiadujemy się w sposób wyraźny, że to właśnie Mordo stanie w kolejnych filmach naprzeciw Stephena Strange’a. Według niego przez wielu mieszkańców Ziemi magia używana jest zbyt swobodnie, nie bacząc tym samym na koszty. Nie jest to wersja antagonisty znana z komiksów, gdzie był on wiernym uczniem Dormammu, usiłującym zgładzić Starożytną. Mimo to, takie podejście do postaci jest bardziej interesujące i daje nadzieje na bardzo dobry sequel Doktora Strange’a.
Zobacz również: Kim jest Baron Mordo? Historia superzłoczyńcy #19
Ilustracja wprowadzenia: mat. prasowe
Za seans dziękujemy: