„Wiedźmin” okiem Bagińskiego. Jak będzie wyglądać film?

Wiedźmin to przedsięwzięcie cieszące się coraz większym rozgłosem w kraju. Nie jest to szczególnie dziwne, biorąc pod uwagę popularność białowłosego pogromcy potworów. Nic dziwnego, że Tomasz Bagiński zajmujący się projektem pełnometrażowego filmu, zaczął udzielać wywiadów rozwiewających nieco mgłę tajemnicy otaczającą produkcję wyczekiwaną przez fanów prozy Sapkowskiego i gier CD Projektu.

W nowych wywiadach, jakich Bagiński udzielał m.in. Gazecie Wyborczej, reżyser zdradził czy będzie mocno inspirować się grami CD Projektu lub poprzednią wersją filmu. O ile zdecydowanie zaprzeczył czerpaniu inspiracji z filmu (trudno się dziwić), to gry będą odniesieniem w bardzo małym stopniu. Najważniejsze są opowiadania „Mniejsze zło” i „Wiedźmin”. Film nie ma przedstawiać pełnych rozmachu scen militarnych, a raczej być kameralnym wprowadzeniem w całą opowieść.

Filmowy Wiedźmin będzie oparty na historiach z I tomu historii o Geralcie

Bagiński wypowiedział się też na temat producenta zaangażowanego w produkcję. Na zarzuty, że Sean Daniel Company ma za sobą masę średnich filmów, Bagiński odparł, że Sean Daniel jest skuteczny – jego filmy i seriale są realizowane, a on sam ma mocną pozycję na rynku. Zdradził też, że scenarzystka Thania St. Johnson dołączyła do przedsięwzięcia rok temu,a sam projekt jest rozwijany już 7 lat. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że pierwsza wersja scenariusza przedstawiona wytwórni poleciała do kosza, a Thania lepiej zrozumiała postać (również dzięki przylotowi do Polski i długiej rozmowie z Sapkowskim). Teraz materiał przechodzi fazę poprawek pod dystrybutorów, ale Bagiński dokłada starań, aby mająćy budżet 30 milionów dolarów Wiedźmin nie stracił słowiańskiego ducha. W tym też ma tkwić siła produkcji – choć w Hollywood pojawiają się pozycje z gatunku fantasy, to nie było tam jeszcze produkcji z naszego kręgu kulturowego.

Zobacz też: krótkometrażowy „Smok”

To, czy film będzie kręcony w Polsce, czy też u naszych sąsiadów zależy od kosztów. Póki co preferowane miejsca to Bieszczady, Podlasie i Jura. W kwestiach sfinansowania obsady z budżetu pojawiła się informacja, że większość aktorów na celowniku Bagińskeigo i spółki jest po pięćdziesiątce, co jest pewnym problemem – Wiedźmin musi być przecież sprawny fizycznie. Wszystko powinno być nieco bardziej jasne na początku nowego roku: prawdopodobnie wtedy zaczną się castingi. 2016 ma też być rokiem, w którym być może wystartują zdjęcia.

Hardkor 44 – III Rzesza wysyła cyborgi bojowe by zmiażdżyły powstańców i zrównały z ziemią Warszawę

Bagiński wypowiedział się też na temat projektu o nazwie Hardkor 44 – nie porzuca go, ale póki co stara się wyrobić mocniejszą pozycję na amerykańskim rynku. Podobno projekt był zbyt ambitnym przedsięwzięciem, ale głównym problemem był marketing – film opowiadający wariację na temat historii stolicy Polski miał być zbyt skomplikowany dla przeciętnego widza w USA. Dla fanów pomysłu mamy dobrą wiadomość: Bagiński nie zrezygnował z tej idei, jednakże zanim do niej wróci zamierza wyrobić sobie mocniejszą pozycję w Hollywood. Co ciekawe twórca zdecydowanie stwierdził, że nie ma zamiaru zajmować się więcej animacjami, a skupić jedynie na karierze w przemyśle filmowym.