Często się mówi, że kobiety wolą towarzystwo mężczyzn, ponieważ nie potrafią dogadać się we własnym gronie. Stereotyp ten, jak wiele innych, nie odzwierciedla jednak rzeczywistości, a stanowi jedynie ułamek prawdy. W wielu przypadkach jest zupełnie na odwrót. Tak też właśnie było z Emily Blunt, która przyznaje, że nigdy nie miała problemów przy współpracy z kobietami, a właśnie mężczyźni zazwyczaj byli w centrum konfliktów. Twierdzi też, że kobiece stereotypy są narzucane przez media i seksizm.
Uwielbiam pracować z kobietami. Jednego dnia na planie Charlize Theron powiedziała do mnie: „Wiesz, co mnie śmieszy? Nie wiem czy to media, czy społeczeństwo, ale odnoszę wrażenie, że wykreował się taki dziwny obraz kobiet, które jedyne, co robią to marudzą i są wiecznie o wszystko zazdrosne. Najśmieszniejsze jest to, że jedyne problemy, jakie miałam na planie to z facetami!”. Przyznałam jej racje, jedyne momenty, kiedy na planie przewracałam oczami, to właśnie w czasie pracy z jakimś facetem. Z doświadczenia zazwyczaj dobrze dogadywałam się ze wszystkimi kobietami, z którymi miałam styczność na planie. Nie traktowałyśmy się jakoś nadzwyczaj specjalnie, po prostu nie dochodziło do żadnych problemów w trakcie współpracy – wyznaje Emily Blunt w jednym z wywiadów dla Entertainment Weekly.
Zobacz również: Zobaczcie co Thor porabiał podczas wydarzeń Wojny Bohaterów
W iście żeńskim gronie będziemy mogli zobaczyć Blunt w nadchodzącym filmie Tate’a Taylora Dziewczyna z pociągu. Film na podstawie powieści Pauli Hawkins śledzi losy Rachel (Emily Blunt) która codziennie podróżuje do pracy tą samą trasą kolejową obserwując przydrożne domy. Gdy mieszkanka jednego z nich znika, kobieta postanawia zeznać, co widziała. Film wchodzi do kin 27 września 2016.
https://www.youtube.com/watch?v=WOuKLtSVFcY
Źródło: cinemablend.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe