O nowym filmie opowiadającym o przygodach słynnego He-Mana, słyszymy już od dłuższego czasu. Wedle zapowiedzi ma to być reboot nieco zapomnianego, ale dla wielu wciąż kultowego filmu Władcy wszechświata z prężnymi i błyszczącymi muskułami Dolpha Lundgrena w roli głównej. Do tej pory wiadomo było jedynie, że produkcja wciąż mielona jest przez korporacyjne żarna na kolejnych szczeblach hollywoodzkiego systemu produkcji. Na szczęście reżyser produkcji, McG (znany chociażby z Terminatora: Ocalenie) w jednym z wywiadów uchylił rąbka tajemnicy i zdradził kilka szczegółów dotyczących tego jak mają wyglądać nowe przygody najpotężniejszego wojownika we wszechświecie.
Na początku McG zdradził na jakim etapie znajduje się obecnie produkcja:
To bardzo ważny moment dla Władców wszechświata. Mamy duże spotkanie z Sony dotyczące przygotowań do filmu w czwartek. Jesteśmy teraz w trakcie dopracowywania scenariusza i jest to dla mnie absolutnie pochłaniające. Jestem bardzo skupiony na tym aby był to mój następny film, ale wiecie jak wygląda dzisiaj robienie filmów. Musisz naprawdę się postarać aby zjednać sobie studio, a Tom Rothman (szef Sony) prowadzi naprawdę dobre studio i my zamierzamy się tam dostać. Cieszę się, że mogę poinformować o tym fanów.
Zobacz również: Władcy Wszechświata – znamy odtwórcę nowego He-Mana?
Reżyser zdradził także, że nie przeprowadzono jeszcze castingu. Tym samym zdementował plotkę głoszoną przez Kellana Lutza, że to właśnie on ma zagrać główną rolę.
Nie przeprowadziliśmy jeszcze castingu, ale bardzo lubię Kellana. Oczywiście, potrzebujemy zdolnego artysty, ale ważna jest też odpowiednia fizyczność, którą on uosabia. Będzie rozważany bardzo, bardzo uważnie. Jeszcze nie rozpoczęliśmy procedury castingowej. Kellan to dobry facet i mieliśmy świetne spotkanie. Jest wielkim fanem He-Mana i historii Adama. On naprawdę dużo o tym wie. Byłem oczarowany jego zaangażowaniem, intensywnością. Na pewno weźmiemy jego kandydaturę pod uwagę. Ale na razie nie jest na to czas. Musimy postawić produkcję filmu na nogi. Potem będziemy mogli rozmawiać o castingu.
Wiadomo też, że film nie będzie rozgrywał się na Ziemi.
Ziemia jest wspomnienia, ale jedynie jako część pewnej mitologii. To wszystko to jednak coś więcej niż historia Eternii
Na koniec McG stwierdził, że jest nieco zestresowany tym jak wielka odpowiedzialność czeka go w związku z wskrzeszeniem He-Mana
Musimy zrobić to dobrze!
Czy w czasach kiedy recyklingowane, wznawiane, rebootowane jest prawie wszystko co powstało w latach 80, He-Man ma szanse powodzenia? Zapewne czas pokarze. Wbrew pozorom, może się okazać, że bezsprzeczna obciachowość materiału źródłowego stanowi pewien atut. Być może w tym przypadku nostalgia fanów nie zmasakruje tego projektu zanim jeszcze na dobre wejdzie do kin?
źródło: TNG.com/źródło ilustracji wprowadzenia: materiały prasowe