Nicolas Winding Refn poleca 10 swoich ulubionych horrorów

Jeszcze tego roku w kinach pojawi się „The Neon Demon” – dziesiąty pełny metraż w karierze Nicolasa Windinga Refna, jego pierwszy horror. Z tej okazji twórca „Drive” i „Tylko Bóg wybacza” postanowił wyłonić dziesięć swoich ulubionych filmów gatunkowych. Zaskoczenia nie ma: Refn wie co nieco o kinie grozy!

„Noc myśliwego” (1955), reż. Charles Laughton

0nightofthehunter

Zawsze postrzegałem „Noc myśliwego” jako jeden z najlepszych horrorów. To prawdziwie przerażająca kinematograficzna baśń.

„Kwaidan, czyli opowieści niesamowite” (1964), reż. Masaki Kobayashi

0kwaidan

Jeśli chodzi o historie o duchach, nikt nie obrazuje ich lepiej niż Japończycy.

„Lśnienie” (1980), reż. Stanley Kubrick

0lsnienie1

Oglądać „Lśnienie” znaczy tyle, co oglądać malunek czystego terroru. Jedynym celem filmu, jedyną jego funkcją jest wzbudzenie w widzu trwogi.

„Wideodrom” (1983), reż. David Cronenberg

0wideodrom

Jedyne, co mogę powiedzieć, to że kocham, KOCHAM ten film za obłędny klimat i apokaliptyczne spojrzenie na trzecią rewolucję przemysłową. Za sprawą kwestii ze scenariusza, takich jak ta ostatnia: „Niech żyje nowe ciało!”, „Wideodrom” urasta do rangi autentycznej poezji.

„Ciało dla Frankensteina” (1973), reż. Paul Morrissey

0fleshff

Paul Morrissey, Andy Warhol, Frankenstein, estetyka kampu, seks, śmierć… Wszystko to w imieniu dobrego smaku.

„Obcy – 8. pasażer Nostromo” (1979), reż. Ridley Scott

0alien78

Wybitny przykład, jak B-klasowy koncept w rękach świetnego hollywoodzkiego reżysera przeistacza się w blockbusterowe arcydzieło.

„Noc żywych trupów” (1968), reż. George A. Romero

0noczywych

Czasami pierwszy przedstawiciel podgatunku okazuje się jego sztandarowym reprezentantem.

„Odgłosy” (1977), reż. Dario Argento

0suspiria1

Niedościgły film kwasowy.

„Nocny przypływ” (1961), reż. Curtis Harrington

0nighttide

Miałem szczęście zaprzyjaźnić się z Curtisem Harringtonem, reżyserem i scenarzystą „Nocnego przypływu”, nim zmarł on w 2007 roku. Zawsze widziałem w tym filmie doskonałą kombinację mistyki, miłości i grozy.

„Teksańska masakra piłą mechaniczną” (1974), reż. Tobe Hooper

0chainsaw

Film, za sprawą którego wyrosło we mnie mniemanie, że kino grozy to forma sztuki.

Źródło: moviemaker.com / Ilustracja wprowadzenia: myfrenchfilmfestival.com

Stały współpracownik

Autor bloga HisNameIsDeath.wordpress.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?