Jeden z najbardziej utytułowanych polskich reżyserów nie ma zamiaru stać bezczynnie po tym, jak pod koniec kwietnia Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej wyrzuciła go, powołując się na nowe przepisy stworzone specjalnie z okazji głośnej afery Harveya Weinsteina, wedle których można wydalić z niej członka za niemoralne prowadzenie się.
Polański postanowił się bronić, omijając powody stojące za decyzją Akademii – chodzi oczywiście o głośną sprawę gwałtu na 13-latce, wskutek której twórca uciekł z USA, uchylając się tym samym od kary więzienia. Harland Braun, prawnik Polańskiego, wysunął zarzut, wedle którego Akademia nie poinformowała jego klienta o wszczęciu procesu, tym samym pomijając przysługujące mu prawo do obrony.
Przypomnijmy, że reżyser od 1978 roku jest w Stanach Zjednoczonych traktowany jako zbieg. Choć więc np. zdobył Oscara za Pianistę, nie mógł odebrać nagrody osobiście. Uważacie, że jego obecny protest przeciw decyzji Akademii jest zasadny?
Źródło: Deadline / Ilustracja wprowadzenia: Stach Leszczynski/EPA-EFE/REX/Shutterstock