Harveyowi Weinsteinowi założono kolejną sprawę sądową. Tym razem na drogę prawną przeciw byłemu amerykańskiemu producentowi filmowemu zdecydowała się wystąpić Ashley Judd (Gorączka, Kolekcjoner, Podwójne zagrożenie), która jako jedna z pierwszych odważyła się opowiedzieć o molestowaniu seksualnym w Hollywood. Amerykańska aktorka złożyła w poniedziałek pozew w Sądzie w Los Angeles i oskarżyła Weinsteina o celowe działania, które miały zaszkodzić jej karierze.
Według Ashley Judd Weinstein miał mścić się na niej za to, że podczas wizyty w pokoju hotelowym odrzuciła jego propozycje o charakterze seksualnym. Teorię tę powierdził Peter Jackson, który opowiedział w jednym z wywiadów, że w czasach, gdy pod skrzydłami Miramaxu rozwijał trylogie Władcy Pierścieni, to ze wszelkich sił odwodzono go od pomysłu zaangażowania aktorki. Bracia Weinsteinowie mieli pomawiać Amerykankę, że „koszmarnie się z nią pracuje i radzili, by unikać za wszelką cenę współpracy z nią”.
Zobacz również: Bill Cosby winny! Grozi mu 30 lat więzienia
Treścią pozwu zaskoczony jest rzecznik Weinsteina. W przekazanej mediom odpowiedzi nie tylko zaprzeczył, by producent filmowy blokował karierę Judd, ale było wręcz odwrotnie – promował i kilkukrotnie zatrudniał ją w produkowanych przez siebie filmach. Weinstein miał osobiście popierać kandydaturę Amerykanki do głównej roli w Buntowniku z wyboru, a nawet zorganizował jej lot z Nowego Jorku, by mogła się ubiegać o rolę, która ostatetecznie przypadła innej aktorce. W następnych latach zaś zatrudnił ją w dwóch filmach: Fridzie (2002 r.) oraz Ściganych (2009 r.).
Aktorka żąda rekompensaty finansowej za zniesławienie, molestowanie seksualne i łamanie kalifornijskiego prawa do uczciwej konkurencji. Zapowiedziała również, że wygrana ma zostać przekazana na organizacje służące kobietom m.in. Time’s Up.
Źródło: variety.com / ilustracja wprowadzenia: kadr z filmu Podwójne zagrożenie/Paramount Pictures