Film Ryana Cooglera zaczął bić rekordy jeszcze zanim wszedł do kin i jeszcze do tej pory gna jak szalony. Wielu uważa, że to symbol wielkich zmian w Fabryce Snów dla afroamerykańskiej społeczności. Jednak, jak się okazuje, nie wszyscy. Weźmy np. Samuela L. Jacksona, który prezentuje dość zdecydowany sceptycyzm:
Nie jestem przekonany, że Czarna Pantera dokona zmiany w dynamice akceptowanych przez resztę świata hollywoodzkich historii o czarnoskórych. To opowieść pełna akcji i przygody, co dla wielu osób jest głownym powodem sympatii; i to będzie działać w ten sposób, ponieważ wszyscy lubią superbohaterów. Ale nie wszyscy lubią historie o czyichś życiowych doświadczeniach – dlatego właśnie istnieje osobna nagroda dla filmó zagranicznych; są one postrzegane jako „inne”. Progres będzie wtedy, gdy zaczniemy je traktować po prostu jako dobre filmy, bez obecnego rozróżnienia.
Zgadzacie się ze słowami gwiazdora?
Film kontynuuje opowieść o T’Challi, który po wydarzeniach z Kapitana Ameryki: Wojny bohaterów powraca do Wakandy, aby stać się królem. Jednakże na radarze zaczynają pojawiać się kolejni wrogowie. W związku z tym T’Challa jednocześnie jako król i Czarna Pantera zostaje wystawiony na próbę, a co za tym idzie, wciągnięty w konflikt, który stanowi niebezpieczeństwo dla całego świata. Występują Chadwick Boseman, Michael B. Jordan, Lupita Nyong’o, Danai Gurira, Martin Freeman, Daniel Kaluuya, Angela Bassett, Letitia Wright, Winston Duke, Florence Kasumba, Sterling K. Brown, Andy Serkis oraz John Kani.
Źródło: comicbookmovie.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe