Jeden z najwybitniejszych żyjących reżyserów słynie z mocnych, dojrzałych filmów, które nader często opatrzone są kategorią wiekową R. W przeciągu swojej zawrotnej 22-letniej kariery nigdy jeszcze nie miał okazji stworzyć czegoś bardziej rodzinnego. To się jednak może zmienić. Anderson być może wkrótce w pełni wdroży nową historię we współpracy… z córką.
Cóż, obecnie pracuję nad historią z moją córką, Lucy. Ma 8 lat. Wzięła to mocno do siebie, uświadamiając sobie, że jeśli ja tego nie zrobię, ona zrobi to ze mną. Próbujemy coś razem zamieszać. To dobra kolaboracja.
Słynny twórca przyznał również, że miejscami chciał przenieść historię w mroczniejsze tereny – jak to zazwyczaj robi – jednak córka go powstrzymywała.
Starałem się poprowadzić historię w jakieś mroczniejsze rejony, tam gdzie moje instynkty chciały mnie przenieść. Ona z kolei w słodki i uprzejmy sposób przypominała mi, w co celowałem i mnie zawracała. Mieliśmy dobrą pasę, a potem zrobiliśmy przerwę. Musimy do tego powrócić.
Chcielibyście zobaczyć efekty tej niezwykłej kolaboracji?
Źródło: indiewire.com / Ilustracja wprowadzenia: Jason LaVeris/FilmMagic