Shaquille O’Neal to jedna z największych gwiazd koszykówki w historii. Mnóstwo zdobytych tytułów, legendarne mecze i zapewnione miejsce w Hall of Fame NBA. Porywająca kariera pozwalała mu także wyszaleć się w innych dziedzinach. Zdarzało mu się rapować, kilkakrotnie również próbował swych sił jako aktor. Cóż, powiedzmy delikatnie, że w żadnej z tych dziedzin prawdopodobnie nie zrobiłby takiej furory, jak pod koszem.
Tak czy inaczej, okazało się, że gwiazdor ma wielką ochotę zagrać w Avengers. Czemu akurat tam? Ano dlatego, że chyba pozazdrościł Thanosowi starcia z Iron Manem i sam chciałby zadać mu podobny cios, co Szalony Tytan w zwiastunie Wojny bez granic.
Bardzo chciałbym być w jednym z filmów o Avengers. Chciałbym skopać tyłek Robertowi Downeyowi Jr.
O’Neal miał już w przeszłości do czynienia z kinem superbohaterskim. Mało tego – w 1997 roku wystąpił w Stalowym rycerzu jako tytułowy pogromca przestępczości. Zasłynął już zatem jako jeden z pierwszych czarnoskórych superherosów pokazanych na ekranie (film do dziś figuruje w rankingach najgorszych produkcji gatunku w historii, ale to oczywiście detal).
To była wspaniała okazja. Chciałbym jednak to powtórzyć i przy okazji doświadczyć współczesnych efektów specjalnych.
Co Wy na to? Filmy Marvela znane są z ciekawych cameo. W drugiej części Strażników Galaktyki na krótko pojawił się David Hasselhoff, o niezliczonych występach Stana Lee nawet nie trzeba specjalnie przypominać. Zatem wbrew pozorm to wcale nie jest wykluczone. Nieco trudniej może być z przyłożeniem Starkowi…
Dobrze jednak dla niegdyś wybitnego koszykarza, że o takich sprawach nie decyduje ktoś taki jak Gary Oldman:
https://www.youtube.com/watch?v=CIaWo-BlBjs
Źródło: comicbookmovie.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe