To nie jest dobry czas dla zwiastunów. Niedawno z błotem zmieszana została zapowiedź najnowszych „GhostBusters”, teraz podobny los przypadł w udziale zajawki nadchodzącego widowiska historycznego – „Ben-Hur”. Jest to remake, reboot, a może po prostu w sumie kolejna wersja historii, która już raz została świetnie opowiedziana w nagrodzonym całą górą Oscarów filmie z 1959 roku. Za nową adaptację odpowiada reżyser takich filmów jak „Straż dzienna”, „Wanted – Ścigani” czy „Abraham Lincoln: Łowca wampirów 3D”. Na oficjalnym kanale studia Paramount Pictures trailer jego najnowszego dzieła zebrał już 6 tysięcy popularnych „łapek w dół” przy zaledwie 4 tysiącach pozytywnych głosów. Podobnie prasa dostrzegła zdecydowanie więcej wad niż zalet w opublikowanym materiale.
Podczas gdy dyskusje o tegorocznych blockbusterach skupiają się na „Batman v Superman”, „Gdzie jest Dory?” czy prequelu „Gwiezdnych wojen”, wstyd że nowy „Ben-Hur” błąka się niepostrzeżony jako kolejny film kina sandałowego, który został cyfrowo odświeżony. […] Oczywiście z opinią wstrzymamy się do premiery filmu 26 sierpnia, ale nie możemy pozbyć się przeczucia, że to tylko wyścig rydwanów w 3D. Kto wie, może okaże się tegorocznym „Mad Maxem”. – Jacon Stolworthy, Independent
Zapowiada się „300: Początek imperium” z gorzej wyglądającymi kostiumami, takim samym CGI i montażem. – Luke Y. Thompson, Forbes
Najlepszym elementem nowego zwiastuna „Ben-Hur” jest fryzura Morgana Freemana. – Elaine Ten, New Republic
Trailer „Ben-Hura” wygląda jak religijny „Gladiator”. – Wired
Zobacz też: „Ben-Hur” – pierwszy zwiastun i plakat widowiska!
źródło: forbes.com; independent.co.uk; newrepublic.com; inquisitr.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe