Jak już od pewnego czasu wiemy, Bright nie pozwolił zreabilitować się Davidowi Ayerowi, wręcz podtrzymując niedawną krytykę jego poprzedniej produkcji. W takich chwilach niejeden zapewne zastanawia się, dlaczego Netflix zamówił sequel tej produkcji jeszcze przed pierwszymi opiniami widzów. Bardzo prawdopodobną odpowiedź na tę zagadkę można uzyskać, przyglądając się nie recenzjom czy komentarzom widzów, tylko wynikom oglądalnościowym.
Film z Willem Smithem w roli głównej w ciągu pierwszych 3 dni od wypuszczenia przyciągnął 11 milionów widzów. To niemal czterokrotna ilość streamerów premiery 2. sezonu The Crown. Warto dodać, że prawdziwy czempion platformy, czyli Stranger Things, kilka miesięcy temu uzyskał w tym samym czasie 15,8 milionów widzów.
Zobacz również: Laureat Nagrody Emmy krytykuje Bright!
Badania zostały przeprowadzone przez firmę Nielsen. Według jej obliczeń, 56% ludzi, którzy obejrzeli Bright w przeciągu owych 3 dni to mężczyźni, 44% – kobiety. Co więcej, 7 milionów amerykańskich widzów w przedziale wiekowym 18-49 oglądało wtedy produkcję Ayera na Netflixie. Wszystkie badania obejmują tylko USA.
Źródło: indiewire.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe