Pierwotny scenariusz Skyfall miał zupełnie inną historię i zakończenie!

Szymon Góraj, 14 grudnia 2017

Choć ta część przygód Agenta Jej Królewskiej Mości zebrała też sporo krytycznych opinii (inna sprawa, że ze względu na spore odejście od kanonu miał je chyba każdy Bond z Craigiem), w ogólnym rozrachunku Skyfall zapisał się nader chlubnie. Po dającym formule serii kolejne życie kontrowersyjnym Casino Royale, 007 ponownie się potknął w zjechanym od góry do dołu przez widzów i krytyków Quantum of Solace. Skyfall połączył nową, realistyczną konwencję Bondów a la Jason Bourne ze szczyptą dawnych klimatów. Efektem była przewaga pozytywnych ocen i 1.9 miliardów dolarów zysku. Jednak równie dobrze moglibyśmy oglądać pod wieloma względami zupełnie inny film.

Niewiele brakowało, a producenci tego filmu wprowadziliby wątek, przy którym rewolucyjne ujęcie agenta 007 w Casino Royale wyglądałoby niczym Bond w wykonaniu Rogera Moore’a. Książka opisująca filmy o najsłynniejszym szpiegu świata Some Kind of Hero zawiera ustęp, w którym scenarzyści Peter Morgan, Neal Purvis i Robert Wade planowali stworzyć intrygę Skyfall, opierając się na stworzeniu pewnego zdarzenia z przeszłości M. Postać grana przez Judi Dench miała w młodości podczas Zimnej Wojny romansować z agentem KGB. To prowadzi oczywiście do sytuacji z filmu, w której to pewna grupa ludzi dowiaduje się o tym fakcie, szantażując M. W finale sam James Bond miał zabić swoją przełożoną, aby uchronić honor agencji.

Zobacz równeż: Hugh Jackman odmówił zagrania Jamesa Bonda!

Trzeba przyznać, że taka historia mogłaby rozwinąć całą historię obecnego Bonda w zupełnie innym kierunku. Czy to dobrze? Ciężko powiedzieć, na pewno szkoda by było odbrązawiać postać M w tak ogromnym stopniu.

Źródło: screenrant.com / Ilustracja wprowadzenia: kadr z filmu Skyfall

Przeczytaj więcej
Szymon Góraj Zastępca redaktora naczelnego

Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *