Gdy Lionsgate i Saban wypuszczali w tym roku do kin reboot jednej z popularniejszych młodzieżowych serii telewizyjnych, byli niezwykle pewni siebie. Mieli bowiem plany na wielką, siedmiofilmową sagę, która z pewnością obejmowałaby tak wielkie okresy Wojowników Mocy, jak Zeo, Turbo czy prawdziwego zbawcę serialu, czyli odsłonę In Space, dzięki której przedsięwzięcie podbudowało się niegdyś finansowo i mogło funkcjonować na ekranach telewizorów aż do dziś. Na zapalonych producentów spadł jednak kubeł zimnej wody, gdy produkcja uzyskała łącznie w kinach 142.3 milionów zysku przy 100-milionowym budżecie, co było bardzo kiepskim wynikiem nawet jak na zwykłą produkcję, nie wspominając już o czymś, co ma być rzekomym otwarciem filmowego uniwersum.
Optymizm nieco powrócił przy wynikach sprzedaży na rynku Blu-ray i DVD, gdzie udało się uzyskać aż 13.1 miliona dolarów. Znów nieco śmielej powraca temat sequela. Dacre Montgomery, czyli filmowy czerwony wojownik, nie kryje entuzjazmu w związku z tym faktem, co wyraził podczas rozmowy z The Wrap:
Myślę, że nasza obsada jest jak rodzina – mamy własny grupowy chat. Bardzo chcielibyśmy obejrzeć sequel. Wiem, że wszyscy pojawilibyśmy się natychmiast, gdyby produkcja weszła w życie. Nie sugeruję, że tak się nie stanie – tak czy inaczej bylibyśmy bardzo podekscytowani takim rozwojem wydarzeń.
Zobacz również: Power Rangers – recenzja kinowej wersji przygód Wojowników Mocy
A Wam podobała się pierwsza część? Chcielibyście zobaczyć kontynuację, a po niej – być może – kilka innych?
Źródło: comicbookmovie.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe