Teraz, gdy gatunek superhero aż puchnie od nowych pozycji, do których garną się kolejni reżyserzy – od rzemieślników (Joss Whedon) po nieco ambitniejszych twórców (David Ayer). Reżyser Blade Runnera 2049 swoim ostatnim filmem chyba już ugruntował sobie pozycję w tej drugiej grupie. Niestety, ale fani komiksów i jednocześnie talentu Villeneuve’a będą musieli jakoś przeboleć fakt, iż do fuzji tych dwóch rzeczy prawdopodobnie nigdy nie dojdzie.
Nie, ponieważ nie pochodzę z tej kultury. Jestem pochodzenia francusko-kanadyjskiego, moją kulturą jest europejska. Inspirowali mnie autorzy rodem z Francji i Belgii, a Europejczycy piszą graficzne nowele. Szczerze, o superbohaterach wiem bardzo mało… wielu nawet nie kojarzę z imienia. Nie jestem więc właściwą osobą do tej roboty. Żeby je robić, trzeba być fanem, mieć pasję, a ja byłbym tam kimś obcym.
Z jednej strony trochę szkoda, jak sobie przypomnimy, jaką furorę zrobił przybyły z zewnątrz Taika Waititi ze swoim Thorem, ale mimo wszystko trzeba przyznać, że Villeneuve operuje na nieco innej płaszczyźnie. No nic, czekamy na jego interpretację Diuny Franka Herberta!
Źródło: comicbookmovie.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe