W ciemno można by szacować, że niejeden fan oczekujący na ten film przynajmniej przez moment zastanawiał się, czy choć na chwilę pojawią się strażnicy porządku we wszechświecie, czyli Zielone Latarnie. I nie ma się co dziwić, w końcu dziełka DCEU – czego by nie powiedzieć o wykonaniu – co pewien czas przemycają treści nawiązujące do kart komiksów – a w komiksach Hal Jordan (tak, ten którego grał Ryan Reynolds w nieszczęsnej ekranizacji z 2011) wchodził w skład założycieli Ligi.
DCEU ustanowiło w tej roli Batmana, Wonder Woman, Aquaman, Cyborga i Flasha oraz – z lekkim spóźnieniem – oczywiście Supermana. Jednak jak się okazuje, w planach było krótkie pojawienie się Latarni. Nie jest to zresztą spacjalnie dziwna rzecz – przecież nawet Diana opowiadająca w trakcie filmu Brusowi antyczne starcie herosów Ziemi ze Steppenwolfem, spośród tych pierwszych dało się wyłowić członka tej elitarnej jednostki. Ich współistnienie w uniwersum już dawno przestało być przedmiotem plotek.
Opierając się zatem na anonimowym źródle, wiemy, że oryginalna scena po napisach zawierała rzekomo wizytę złożoną Wayne’owi przez dwóch przedstawicieli Zielonych Latarni – Kilowoga i Tomar-Re. Scena została ostatecznie usunięta, a zamiast niej mogliśmy oglądać świt Injustice League.
Zobacz również: Pierwsze spojrzenie na filmowego Deathstroke’a!
Uważacie, że zmiana to była dobra decyzja, czy jednak wolelibyście spotkanie Batmana z Latarniami?
Źródło: screenrant.com / Ilustracja wprowadzenia: dccomics.com