Chyba większość z Was czytelnicy zgodzi się ze mną, że Baby Driver to jeden z fajniejszych (i tego właśnie słowa używam celowo) filmów tego roku. Duża w tym zasługa soundtracku, który pełni w tym filmie bardzo ważną funkcję i jest, przynajmniej wydaje się tak po seansie, złożony ze znakomitych samodzielnych wyborów reżysera. Na tyle samodzielnych, że przy doborze tych kawałków Edgar Wright nie sugerował się podpowiedziami innych, wydawałoby się bardziej uznanych reżyserów. Takim kimś był Quentin Tarantino, który po przeczytaniu scenariusza miał zaproponować twórcy Scotta Pilgrima utwór, który dopełni jedną ze scen. Wright jednak propozycję odrzucił i postawił na inny kawałek.
Zobacz również: Dziecięce gwiazdy To i Stranger Things w świątecznym teledysku popularnej wokalistki!
Mówimy tu o scenie w której Baby spotyka swoją przyszłą dziewczynę graną przez Lily James. Po przedstawieniu się chłopakowi jako Deborah, obydwoje zaczynąją rozprawiać na temat utworów o tym tytule. Quentin Tarantino uznał, że scenę tę wzbogaci utwór Dave Edmundsa. Wright jednak stwierdził, że wybór jest nienajlepszy, ponieważ piosenka ta przedstawiała swoją tytułową bohaterkę w bardzo negatywnym świetle. Dlatego w ostatecznej wersji filmu wbrew opinii Tarantino znalazł się kawałek wykonywany przez T.Rex. Poniżej możecie zapoznać się z obydwoma z nich:
https://www.youtube.com/watch?v=C1rbcy2kDo0
https://www.youtube.com/watch?v=i7piV28fT-0
źródło: Indiewire / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe