Inspirowana komiksem scena z Ligi Sprawiedliwości miała być bardziej komediowa

Jednym z najczęstszych argumentów, jakie wysuwa się przeciwko filmowi Zacka Snydera (i po trochu Jossa Whedona) jest brak zdecydowania się na konkretną konwencję, lawirowanie pomiędzy mrocznym stylem wypracowanym przez Snydera a humorem rodem z lekkich jak piórko filmów Marvela. Taki jest efekt przybycia na scenę reżysera dwóch pierwszych części Avengers, który wskutek tymczasowego ustąpienia Snydera przez wzgląd na rodzinną tragedię przyniósł swoje zabawki do DCEU. 

Znany z Mindhuntera Holt McCallany w trakcie wywiadu z Men’s Fitness opowiedział o kulisach powstawania jednej ze scen z Ligi Sprawiedliwości, która powstała w oparciu o komiks z New 52. Chodzi o krótki pojedynek McCallany’ego z Batmanem, zakończony „łowami” na Parademona. Pierwotnie miała być to bardziej komediowa scena, jednak głos zabrało studio Warner Bros., które nie chciało, by jedna z pierwszych scen widowiska miała taki charakter.

Uwielbiam Jossa Whedona. Moja scena z Batmanem miała być oryginalnie komediowa. To Joss napisał ja w ten sposób, i tak ją odegraliśmy. Moim zdaniem wypadła świetnie, jednak studio nie chciało, żeby jedna z początkowych scen była zupełnie komediowa, więc trochę ją edytowano. Byłem tym mocno rozczarowany, lecz po powrocie do Nowego Jorku otrzymałem moją ulubioną butelkę szampana z notką od Jossa brzmiącą: Za przegrane bitwy. Z pozdrowieniami, Joss. Whedon to klasa sama w sobie. Zachowałem sobie ten liścik.

Między nami mówiąc, scena, która ostatecznie pojawiła się w filmie, specjalnie nie powalała (jak i zresztą reszta przesyconych przesadnym CGI potyczek), więc może coś takiego byłoby ciekawszym podejściem. A Wy jak sądzicie?

Źródło: comicbookmovie.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe