Quentin Tarantino to jeden z niewielu twórców, których dzieła same w sobie są wielkimi wydarzeniami. Na tyle wielkimi, że nie tylko nie muszą martwić się o dystrybucję i wszelkie finansowe kwestie, ale w określonych przypadkach wytwórnie same do nich przybywają z otwartymi ramionami. Na przykład teraz, gdy Weinstein Company z wiadomych powodów chyli się ku upadkowi, konkurenci ścigają się o nowy projekt reżysera.
Wymagania Tarantino nie są małe, bo m.in. około 100 milionów dolarów na produkcję. To odstraszyło większość chętnych, tak że na placu boju pozostały Sony, Warner Bros. i Paramount.
Każde studio stara się w jak największym stopniu polepszyć swoją pozycję. Np. gdy Tarantino przybył na rozmowy z Warner Bros., powitała go kawalkada samochodów z lat 60. z przodu budynku (spora część filmu Tarantino ma się odbywać w 1969 roku, gdy Manson i jego poplecznicy zabili Sharon Tate oraz czwórkę jej przyjaciół). Albo Sony, które przygotowało słynnemu twórcy całą prezentację, w której dokładnie, krok po kroku opisano mu, jak mogłaby wyglądać promocja i proces tworzenia filmu.
Wy również oczekujecie nowej produkcji twórcy Pulp Fiction?
Źródło: variety.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe